Rozdział 52: Nowe Rozpoczęcie

6 1 0
                                    

**(Perspektywa Luizy)**

Wynajęte mieszkanie było niewielkie, ale czułam się w nim swobodnie. Było nowe i świeże, niczym czysta karta, na której mogłam zacząć pisać swoje nowe rozdziały życia. Powoli rozpakowywałam ostatnie kartony, starając się zorganizować przestrzeń, która miała stać się moim nowym domem.

Rozalia zadzwoniła rano, gdy byłam jeszcze w trakcie urządzania. Jej głos był pełen ciepła i troski, co było miłym zaskoczeniem. Po naszej ostatniej rozmowie czułam, że choć odległość fizyczna między nami się zwiększyła, to nasze więzi emocjonalne mogły być wciąż silne.

– Jak się czujesz w nowym mieszkaniu? – zapytała Rozalia.

– Dobrze, dziękuję – odpowiedziałam, uśmiechając się do siebie. – Jeszcze trochę pracy, ale to miejsce zaczyna wyglądać jak dom.

Rozalia poruszyła temat, który od jakiegoś czasu chodził mi po głowie – nasze złożone relacje z innymi ludźmi. Poruszyła temat Noah i Daimona, ich życia, i jak sobie radzą po naszej przeprowadzce. Wiedziałam, że oboje musieli się odnaleźć w tej nowej sytuacji, jak i ja.

– Noah dzwonił – powiedziała Rozalia. – Chciał wiedzieć, jak się czujesz. I Daimon też wspominał, że chętnie by się z tobą spotkał, jeśli będziesz miała ochotę.

Zaskoczyło mnie to, że Noah i Daimon byli zainteresowani, ale z drugiej strony, rozumiałam, że wszyscy musieli jakoś odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

– Może kiedyś się spotkamy – odpowiedziałam, chociaż nie byłam pewna, kiedy będę gotowa. – Na razie potrzebuję trochę czasu dla siebie.

Rozalia zrozumiała moje stanowisko i obiecała, że nie będzie nalegać. Rozmowa z nią była jak oddech świeżego powietrza, przypominająca mi, że nasze przyjaźnie były ważne, mimo że teraz musiały przejść przez trudne chwile.

W ciągu kilku dni zaczęłam odnajdywać rytm w nowym życiu. Poznawałam sąsiadów, zaczęłam chodzić na spacery po okolicy i odkrywałam małe przyjemności, które wcześniej były mi obce. Każdy dzień przynosił nowe wyzwania, ale również nowe okazje do nauki i rozwoju.

Pewnego popołudnia, gdy wróciłam z zakupów, zauważyłam, że przed moim mieszkaniem stał bukiet kwiatów z dołączoną kartką. Wzięłam ją do ręki i przeczytałam:

"Luiza, mam nadzieję, że nowe miejsce przyniesie ci szczęście i spokój. Życzę ci wszystkiego najlepszego w nowym rozdziale życia. – Rozalia"

Uśmiechnęłam się, czując ciepło w sercu. Wiedziałam, że mimo odległości, nasza przyjaźń była silniejsza niż kiedykolwiek. Zaczynałam dostrzegać, że zmiany, choć trudne, mogły prowadzić do nowych, pozytywnych doświadczeń.

Wieczorem, gdy usiadłam w swoim nowym salonie, otoczona roślinami i książkami, poczułam spokój. Byłam gotowa na nowy początek, gotowa na nowe wyzwania, które przyniesie życie. Wiedziałam, że czasami trzeba oddalić się, by móc zrozumieć, co jest naprawdę ważne.

Kiedy wzięłam ostatni łyk herbaty i spojrzałam przez okno na miasto, które teraz stało się moim nowym domem, poczułam, że jestem na właściwej drodze. To był czas na nowe początki, nowe wyzwania i nowe możliwości. I chociaż nie wiedziałam, co przyniesie przyszłość, byłam gotowa stawić jej czoła z nadzieją i determinacją.

Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz