**(Perspektywa Rozalii)**
Serce na moment przestało mi bić, gdy usłyszałam jego głos zza drzwi. Stałam nieruchomo, trzymając rękę na walizce, podczas gdy Luiza rzuciła mi znaczące spojrzenie, jakby mówiła: „A nie mówiłam?”.
Drzwi otworzyły się z impetem, a w progu stanął Daimon. Był zadyszany, jakby biegł całą drogę do naszego mieszkania. Spojrzał na mnie, a w jego oczach widziałam determinację, która przeszywała mnie na wskroś. Nigdy wcześniej nie widziałam go takiego. Zawsze był spokojny, kontrolujący sytuację. Teraz wyglądał, jakby walczył o coś, co jest dla niego najważniejsze.
– Daimon… – wyszeptałam, a on zrobił krok w moją stronę, przerywając mi.
– Nie jedź jeszcze – powiedział, a jego głos był pełen emocji. – Nie mogę pozwolić ci tak po prostu wyjechać.
Luiza, która stała obok mnie, dyskretnie wycofała się w stronę drzwi, dając nam chwilę na rozmowę. Oczywiście, nie omieszkała rzucić mi krótkiego uśmiechu, zanim wyszła.
Zostaliśmy sami. Staliśmy naprzeciwko siebie, jakby cały świat przestał istnieć. Wszystkie moje lęki i obawy, które nosiłam w sobie przez ostatnie dni, nagle wylały się na powierzchnię. Moje serce biło jak oszalałe, a ja nie wiedziałam, co powiedzieć.
– Nie mogę cię zatrzymać – kontynuował Daimon, robiąc kolejny krok w moją stronę. – Wiem, że Paryż to twoje marzenie, że musisz tam pojechać. Ale… jeśli wyjedziesz, nie mogę obiecać, że nic się nie zmieni. Ja też muszę coś wiedzieć, Rozalia.
Zamknęłam oczy, próbując zebrać myśli. Oczywiście, że musiał wiedzieć. Wiedziałam, że wcześniej czy później musimy przeprowadzić tę rozmowę, ale nigdy nie sądziłam, że to będzie właśnie teraz – tuż przed wyjazdem.
– Daimon, ja… – zaczęłam, ale nie potrafiłam dokończyć. Wszystkie słowa uciekały mi z głowy, jakby były nieistotne.
Podszedł bliżej, chwytając mnie za ręce, a jego dotyk przyniósł mi poczucie ciepła i spokoju, które tak desperacko próbowałam znaleźć.
– Rozalia, czy to coś dla ciebie znaczy? – zapytał cicho, a jego głos przepełniała mieszanka niepewności i nadziei. – Czy my… czy my mamy jakieś szanse?
Patrzyłam w jego oczy, które zawsze były pełne tajemnic. Teraz jednak widziałam w nich coś więcej. Prawdziwe uczucia, które próbował przede mną ukryć. Moje serce podpowiadało mi, że nie mogłam go zignorować. Przez cały czas próbowałam trzymać się z daleka, bojąc się tego, co mogło się wydarzyć. A teraz… teraz musiałam podjąć decyzję.
– Daimon – zaczęłam, biorąc głęboki oddech. – To wszystko, co się dzieje, jest dla mnie nowe. Ja… nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Ale tak, to znaczy dla mnie bardzo wiele. Tylko... boję się.
Spojrzał na mnie z troską, ale też z determinacją.
– Nie musisz się bać, Rozalia. Nie muszę mieć odpowiedzi od razu. Pojedź do Paryża, spełnij swoje marzenia. Ale chcę, żebyś wiedziała, że ja będę tu, czekał na ciebie. Albo... jeśli chcesz, pojadę z tobą.
Nie mogłam uwierzyć w jego słowa. Był gotów porzucić wszystko, by pojechać ze mną. Czy to było możliwe? Czy naprawdę mogłam pozwolić sobie na takie szczęście?
– Ale Paryż to tylko początek – powiedziałam, a moja niepewność wybrzmiewała w każdym słowie. – Co, jeśli wszystko się zmieni? Co, jeśli... nie będziemy już tym, czym jesteśmy teraz?
Uśmiechnął się delikatnie, jakby znał odpowiedź na to pytanie.
– Zmiany to część życia. Ale jedno wiem na pewno, Rozalia. To, co czuję do ciebie, nie zmieni się. Niezależnie od miejsca, czasu czy okoliczności.
Jego słowa przyniosły mi spokój, którego tak bardzo potrzebowałam. Wzięłam głęboki oddech, patrząc na niego, i w końcu zrozumiałam. Paryż, wyjazd, to wszystko nie musiało oznaczać końca. Mogło być nowym początkiem – naszym początkiem.
– Dobrze – powiedziałam cicho, ściskając jego dłoń. – Pojedź ze mną.
Daimon uśmiechnął się szeroko, a ja poczułam, jak ciężar z mojego serca opada. Byliśmy gotowi na to, co nas czekało, razem.
Właśnie wtedy Luiza weszła do pokoju, trzymając kluczyki od samochodu i z udawanym zniecierpliwieniem rzuciła:
– No to co, jedziemy, czy nie?
CZYTASZ
Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️
Teen FictionPodczas jednej z imprez w Warszawie, **Noah**, 22-letni porywczy i stanowczy mężczyzna, zauważa **Luizę** i od razu jest nią zainteresowany. Jednak Luiza, choć zauważa jego zainteresowanie, nie zna jeszcze dobrze Noaha i nie jest gotowa na nowy zwią...