Rozdział 31: Myśli i uczucia Daimona

5 1 0
                                    

**(Perspektywa Daimona)**

Gdy Noah zostawił mnie samego w salonie, a dźwięk zamykających się drzwi zniknął w oddali, zapanowała cisza. Powoli opadłem z powrotem na kanapę, ale tym razem konsola nie miała już tej samej mocy przyciągania. Moje myśli błądziły gdzieś daleko, roztrząsając to, co właśnie się wydarzyło. Paryż. Ja, Noah, Luiza i Rozalia. Czy to faktycznie może się udać?

Poczułem lekkie ukłucie niepewności. Rozalia… ta dziewczyna była jak żadna inna, którą wcześniej poznałem. Od pierwszej chwili, kiedy ją zobaczyłem, wiedziałem, że coś w niej jest – coś, co mnie przyciągało, ale jednocześnie trzymało na dystans. Była inna niż te, które spotykałem w klubach, inna niż dziewczyny, z którymi zazwyczaj się zadawałem. Może to przez jej delikatność, jej tajemniczość... A może przez to, że nie próbowała za wszelką cenę mi zaimponować, jak to robiły inne.

Wiedziałem, że Noah i Luiza mają swoje sprawy. Ich relacja to ciągła walka. Z jednej strony była w nich ta namiętność, a z drugiej nieustanne przepychanki o to, kto kontroluje sytuację. Ja z Rozalią byliśmy inni. Nie było między nami tej samej chemii pełnej wybuchów i ognia. Zamiast tego, było coś spokojniejszego, bardziej subtelnego. Coś, co mnie niepokoiło.

Nigdy wcześniej nie zastanawiałem się nad uczuciami w ten sposób. Zwykle żyłem chwilą, cieszyłem się tym, co przychodziło, nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Ale z Rozalią... było inaczej. Miałem wrażenie, że chcę czegoś więcej, czegoś, czego sam nie potrafiłem nazwać.

Wstałem z kanapy i podszedłem do okna, patrząc na miasto rozciągające się przed naszym domem. Czy powinienem naprawdę pojechać? Czy warto ryzykować? Paryż to coś nowego, innego. Ale to też było jak skok w nieznane. A ja nigdy nie byłem typem, który planował daleką przyszłość. Zawsze liczyła się tu i teraz.

Wciągnąłem głęboko powietrze, czując chłodny wiatr wpadający przez lekko uchylone okno. Czy Rozalia czuła to samo co ja? Czy może widziała we mnie tylko kompana do wspólnego spędzania czasu, kogoś, kto jest obok, ale nie bliżej? Nigdy nie mówiła wprost o swoich uczuciach, a ja nie byłem zbyt dobry w odczytywaniu subtelnych sygnałów. Noah zawsze mówił, że jestem bardziej bezpośredni – wolę działać niż myśleć. Może miał rację.

Ale teraz... teraz czułem, że muszę coś zrobić. Nie mogłem pozwolić, żeby te wszystkie pytania pozostały bez odpowiedzi. Może Paryż da mi tę odpowiedź. Może tam, z dala od wszystkiego, będę w stanie zrozumieć, kim naprawdę jestem dla Rozalii i kim ona jest dla mnie.

Oparłem się o parapet, wpatrując się w dal. Noah miał rację. Ten wyjazd to nie tylko okazja do zabawy, ale coś więcej. Chyba po raz pierwszy w życiu chciałem, żeby coś trwało. Żeby to nie była tylko chwila, tylko coś, co ma prawdziwe znaczenie.

– Rozalia… – szepnąłem, zamykając oczy. – Czy naprawdę potrafisz mnie zmienić?

Czas pokaże.

Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz