Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️

Rozdział 47: Przed Randką

**(Perspektywa Rozalii)**

Kiedy Daimon zaprosił mnie na randkę, serce zabiło mi mocniej. Nigdy nie myślałam, że do tego dojdzie. Spędzaliśmy tyle czasu razem, śmialiśmy się, rozmawialiśmy, ale zawsze miałam wrażenie, że między nami jest pewna granica. Teraz ta granica wydawała się zanikać.

Cały dzień myślałam o tym, co wydarzy się wieczorem. Jak Daimon będzie się zachowywał? Jak ja się zachowam? Byłam podekscytowana, ale też trochę zdenerwowana. To nie była zwykła kolacja z przyjacielem – to było coś więcej.

– Myślisz, że to dobry pomysł? – zapytałam Luizę, która siedziała na łóżku, przeglądając swoje ubrania.

– Oczywiście, że tak! Daimon to świetny facet. A ty? Jesteś fantastyczna! Po prostu się odpręż i ciesz się chwilą – odpowiedziała z szerokim uśmiechem. Zawsze wiedziała, co powiedzieć, żeby mnie uspokoić.

Patrzyłam na siebie w lustrze, starając się zdecydować, co założyć. Moje myśli były pełne wątpliwości – czy to nie za szybko? Czy dobrze zrobiłam, zgadzając się na randkę? Z jednej strony chciałam dać temu szansę, ale z drugiej bałam się, że to wszystko może skomplikować naszą relację.

Luiza podeszła do mnie i położyła ręce na moich ramionach.

– Nie bój się. Daj sobie i Daimonowi szansę. Wiem, że to dla ciebie trudne, ale nie pozwól, by strach odebrał ci coś, co może być piękne – powiedziała cicho, ale z pełnym przekonaniem w głosie.

Westchnęłam, próbując pozbyć się resztek niepokoju. Miała rację. Nie mogłam pozwolić, by lęk przejął kontrolę nad moimi decyzjami. Zdecydowałam się na prostą, ale elegancką sukienkę, która zawsze dodawała mi pewności siebie.

– Wyglądasz niesamowicie – powiedziała Luiza z uśmiechem. – Daimon na pewno oszaleje.

Uśmiechnęłam się, choć wciąż miałam motyle w brzuchu. Wieczór zbliżał się wielkimi krokami, a ja czułam, że to będzie coś wyjątkowego. Moje serce biło szybciej na myśl o tym, co nas czeka, ale jednocześnie czułam nadzieję i ekscytację.