Rozdział 102 - Współpraca i Przemiany

2 1 0
                                    

**Perspektywa Rozalii**

Dzień rozpoczął się od promieni słońca wpadających przez okno. Leżałam w łóżku, czując, jak ciepło otula moje ciało. Kiedy usłyszałam delikatne stukanie do drzwi, wiedziałam, że to Luiza, która zawsze wstaje wcześnie. Wstałam, otworzyłam drzwi, a ona weszła do pokoju z szerokim uśmiechem na twarzy.

– Dzień dobry, piękna! – powiedziała, podchodząc do mnie i przytulając mnie mocno.

– Dzień dobry, Luiza – odpowiedziałam z uśmiechem. – Jak się spało?

– Świetnie! A ty? – zapytała, siadając na brzegu łóżka. – Chciałam zapytać, czy masz ochotę na małe śniadanie. Przygotowałam coś specjalnego.

Wstaliśmy razem i udałyśmy się do kuchni, gdzie Luiza już przygotowała śniadanie. Na stole czekały świeże owoce, jogurty i ciepłe bułeczki. Daimon dołączył do nas chwilę później, uśmiechnięty i pełen energii.

– Witam wszystkich – powiedział Daimon, całując mnie namiętnie w usta. – Gotowy na kolejny dzień pełen wyzwań?

– Zdecydowanie – odpowiedziałam, siadając przy stole. – Dziękuję za śniadanie, Luiza. Wygląda pysznie.

Podczas posiłku rozmawialiśmy o nadchodzących wydarzeniach i planach na przyszłość. Luiza, jak zawsze, miała mnóstwo pomysłów na baby shower.

– Myślę, że powinniśmy pomyśleć o temacie przewodnim – powiedziała Luiza. – Co myślisz o motywie gwiazd? To może być piękne i romantyczne. I możemy dobrać dekoracje w odcieniach niebieskiego i srebra.

Daimon skinął głową.

– To świetny pomysł. Gwiazdy mają coś magicznego w sobie. Poza tym, jest jeszcze tyle rzeczy do załatwienia – od zorganizowania cateringu po zaproszenia. Może powinniśmy stworzyć listę rzeczy do zrobienia?

Luiza zaczęła robić notatki, a Daimon zaczął przeszukiwać notatnik. Byłam pod wrażeniem, jak bardzo angażowali się w organizację. Ich wsparcie było dla mnie bezcenne.

Po śniadaniu postanowiliśmy wybrać się na spacer, by złapać świeże powietrze. Noah dołączył do nas, co sprawiło, że atmosfera była jeszcze bardziej radosna.

– Witaj, Noah – powiedziałam, kiedy wszedł do kuchni. – Cieszę się, że do nas dołączasz.

– Witaj, Rozalia – odpowiedział Noah, uśmiechając się szeroko. – Jak się czujesz dzisiaj?

– Całkiem dobrze, dziękuję. Chciałam się trochę przewietrzyć i odpocząć na świeżym powietrzu.

Wszyscy wyszliśmy na spacer po parku, rozmawiając o przyszłych planach i nadchodzących wydarzeniach. Luiza była pełna energii i pomysłów na baby shower, podczas gdy Daimon i Noah aktywnie uczestniczyli w dyskusji, proponując swoje pomysły i sugestie.

– Co myślicie o zorganizowaniu małego koncertu na żywo podczas baby shower? – zaproponowała Luiza. – To mogłoby dodać trochę magii do wydarzenia.

– To świetny pomysł – odpowiedział Noah. – Może powinniśmy poszukać lokalnych zespołów, które mogłyby wystąpić?

– Tak, to by było fantastyczne – zgodził się Daimon. – Będziemy musieli też pomyśleć o cateringu i dekoracjach.

Spacer był pełen radości i pozytywnej energii. Rozmawialiśmy o wszelkich detalach związanych z przygotowaniami, czując, jak nasza więź staje się coraz silniejsza.

Po powrocie do domu, Luiza zajęła się organizacją i planowaniem, a Daimon i ja zaczęliśmy przeglądać katalogi dotyczące wyprawki dla dziecka. Wybieraliśmy ubranka, meble i akcesoria, czując ekscytację na myśl o nadchodzących zmianach. Każdy detal był dla nas ważny, a planowanie sprawiało, że czuliśmy się coraz bardziej gotowi na przyjęcie naszego maluszka.

Wieczorem, kiedy usiedliśmy razem przy kolacji, atmosfera była pełna ciepła i bliskości. Rozmawialiśmy o tym, jak wiele się zmieniło od chwili, gdy po raz pierwszy spotkaliśmy się z Daimonem i Noahem.

– Pamiętam, jak na początku było ciężko – zaczęłam, patrząc na Luizę, Daimona i Noaha. – Ale teraz widzę, że wszystko zmienia się na lepsze. Każdy dzień przynosi nowe wyzwania, ale dzięki wam czuję się szczęśliwa.

Luiza uśmiechnęła się szeroko.

– To prawda. Mamy siebie nawzajem, a to jest najważniejsze. Bez względu na to, co przyniesie przyszłość, wiem, że razem damy sobie radę.

Daimon podniósł kieliszek w górę.

– Za naszą rodzinę i przyszłość – powiedział, a my wszyscy unieśliśmy kieliszki.

Noah uśmiechnął się ciepło, patrząc na nas wszystkich.

– Za naszą rodzinę i to, co przed nami – powiedział, unosząc swój kieliszek.

Po kolacji spędziliśmy jeszcze trochę czasu na rozmowach i planowaniu. Czułam, jak bardzo się zmieniłam przez te wszystkie miesiące. Każdy dzień był pełen nowych wyzwań i radości, ale wiedziałam, że jestem gotowa na wszystko, co przyniesie przyszłość.

Kiedy zasypiałam tej nocy, czułam się otoczona miłością i wsparciem. Wiedziałam, że nadchodzące dni będą pełne przygotowań i emocji, ale z Luizą, Daimonem i Noah u boku, czułam, że mogę stawić czoła każdemu wyzwaniu. Czekałam z niecierpliwością na każdy nowy dzień, który przyniesie nowe możliwości i niezapomniane chwile.

Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz