**(Perspektywa Rozalii)**
Siedziałam przy oknie w swoim pokoju, patrząc na nocne niebo nad Warszawą. Miasto tętniło życiem, ale w moim sercu panowała cisza. Wiedziałam, że zbliża się coś wielkiego - wyjazd do Paryża, nowe życie, nowe możliwości. Tylko czemu czułam taki niepokój? Powinnam cieszyć się, że w końcu mogę opuścić to miejsce, zacząć od nowa, ale zamiast tego miałam wrażenie, że zostawiam za sobą coś ważnego. Kogoś ważnego.
Daimon. Jego imię samo pojawiło się w moich myślach. Od chwili, gdy się poznaliśmy, coś między nami było, ale nigdy nie potrafiłam tego nazwać. Był inny niż wszyscy mężczyźni, których znałam. Z jednej strony emanował siłą i pewnością siebie, z drugiej - potrafił być czuły i uważny. W jego towarzystwie czułam się swobodnie, jakbym mogła być sobą, a jednocześnie niepewnie, bo nie wiedziałam, gdzie zmierzamy.
Nie byłam typem dziewczyny, która wpadała w relacje głową naprzód. Przez całe życie unikałam bliskości, odkąd pamiętam, bałam się zranienia. Może to przez to, że nigdy nie poznałam swoich rodziców. Zawsze miałam wrażenie, że nie zasługuję na miłość, że jestem kimś, kogo łatwo można porzucić. Nawet teraz, gdy miałam przy sobie Luizę, wciąż czułam tę pustkę, tę niepewność, czy naprawdę mogę komuś zaufać.
A Daimon... on był tym, który tę niepewność burzył. Jego obecność, choć początkowo wydawała się tylko przygodą, teraz stawała się czymś więcej. Bałam się tego. Bałam się, że jeśli dam mu się zbliżyć, znów zostanę porzucona. A jednak, gdy pomyślałam o wyjeździe do Paryża, to nie nowe życie było tym, co przyciągało mnie najbardziej. To myśl, że może Daimon przyjedzie za mną, że nie pozwoli mi odejść tak łatwo.
Oparłam głowę na dłoniach, zamykając oczy. Co się ze mną działo? Nigdy wcześniej nie pozwalałam sobie na takie myśli, na to, by moje uczucia kierowały moimi decyzjami. Zawsze byłam tą silną, niezależną Rozalią, która stawiała swoje marzenia na pierwszym miejscu. A teraz... teraz wszystko się zmieniało. Czy naprawdę chciałam, żeby Daimon był częścią mojego życia? Czy byłam gotowa zaryzykować?
Czasami miałam wrażenie, że on widzi mnie lepiej, niż ja sama siebie. Że dostrzega we mnie coś, czego nawet ja nie potrafiłam zauważyć. Może to dlatego czułam się przy nim tak spokojna, choć jednocześnie wiedziałam, że ten spokój może się skończyć, jeśli pozwolę sobie na zbyt wiele.
Wzięłam głęboki oddech, próbując zapanować nad narastającymi emocjami. Paryż miał być nowym początkiem, ale czy byłam gotowa zacząć to życie sama? Czy Daimon miał w tym wszystkim swoje miejsce?
Nie mogłam uciec przed swoimi uczuciami. To, co się działo, było prawdziwe. Może nie mogłam kontrolować tego, jak Daimon na mnie działa, ale mogłam zdecydować, co z tym zrobię. A teraz... teraz chciałam tylko jednego. Żeby był przy mnie, żebyśmy razem stawili czoła temu, co nadchodzi.
- Daimon... - szepnęłam do siebie, patrząc na ulicę rozciągającą się przed domem. - Czy ty też o mnie myślisz?
Może odpowiedź poznam szybciej, niż myślałam. Paryż nie będzie tylko moim nowym początkiem. To będzie próba. Przyszłość nasza, jego, moja, Luizy i Noaha była wciąż niewiadomą. Ale jedno wiedziałam na pewno - jeśli Daimon postanowi pojechać za mną, nic już nie będzie takie samo.
CZYTASZ
Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️
Teen FictionPodczas jednej z imprez w Warszawie, **Noah**, 22-letni porywczy i stanowczy mężczyzna, zauważa **Luizę** i od razu jest nią zainteresowany. Jednak Luiza, choć zauważa jego zainteresowanie, nie zna jeszcze dobrze Noaha i nie jest gotowa na nowy zwią...