Perspektywa Rozalii
Czuję lekkie napięcie, gdy przekraczam próg gabinetu ginekologicznego. Z każdą wizytą czuję się coraz bardziej związana z tym miejscem, a mój brzuch, który rośnie z dnia na dzień, przypomina mi o tym, jak blisko jestem, aby powitać nasze dziecko na świecie.
Daimon trzyma mnie za rękę, co zawsze daje mi poczucie bezpieczeństwa. Jego obecność jest dla mnie ogromnym wsparciem. Po chwili oczekiwania wchodzimy do gabinetu, gdzie lekarz już na nas czeka.
- Dzień dobry, Rozalia. Dzień dobry, panie Daimonie - mówi lekarz, witając nas z uśmiechem. - Jak się czujecie dzisiaj?
- Dzień dobry, wszystko w porządku, dziękuję - odpowiada Daimon, choć ja czuję, że moje nerwy powoli biorą górę.
- W takim razie zaczynajmy - mówi lekarz, zachęcając mnie do zajęcia miejsca na fotelu ginekologicznym. - Chcemy sprawdzić, jak rozwija się ciążę i upewnić się, że wszystko jest w najlepszym porządku.
Zakładam długą koszulę, która zapewnia mi wygodę, i siadam na fotelu. Daimon zajmuje miejsce obok mnie, trzymając mnie za rękę, co pomaga mi się zrelaksować.
Lekarz rozpoczyna badanie, a ja staram się skupić na rozmowie, aby odwrócić uwagę od samego badania.
- Jakieś nowe objawy? - pyta lekarz, gdy przeprowadza badanie ultrasonograficzne. - Wszystko dobrze?
- W zasadzie tak, ale ostatnio miałam kilka drobnych skurczy - odpowiadam, nie ukrywając swojego niepokoju. - Czy to normalne?
- Czasami skurcze mogą być normalne, zwłaszcza w miarę jak rośnie brzuch i mięśnie są rozciągane - tłumaczy lekarz. - Ale jeśli są bardzo silne lub częste, warto zawsze zgłosić się na wizytę.
Daimon patrzy na mnie troskliwie. Jego dłonie są pewne, ale widać w nich delikatny niepokój.
- Rozalia, wszystko będzie dobrze - mówi, próbując mnie pocieszyć.
Lekarz kontynuuje badanie, a ekran ultrasonografu pokazuje obraz naszego dziecka. Serce bije mi szybciej na widok malutkiego ciała.
- Oto nasze maleństwo - mówi lekarz, pokazując nam obraz. - Wszystko wygląda na w porządku. Serce bije mocno, a dziecko rośnie zdrowo.
Daimon patrzy na obraz z fascynacją, a ja czuję, jak w moich oczach zbierają się łzy szczęścia.
- To jest... niesamowite - mówi Daimon, ściskając moją rękę. - Jesteś piękna, Rozalia. Jesteś silna.
Po zakończeniu badania lekarz wręcza nam zdjęcia ultrasonograficzne. Daimon uśmiecha się szeroko, patrząc na zdjęcie naszego dziecka.
- To jest nasze dziecko - mówi, z dumą w głosie. - Jesteś wspaniała.
Gdy wychodzimy z gabinetu, czuję ogromną ulgę. Dzięki tej wizycie czuję się bardziej pewna i spokojna. Daimon odprowadza mnie do samochodu, a ja nie mogę się doczekać, aby wrócić do domu i opowiedzieć wszystkim o naszej wizycie.
- Rozalia, jesteś niesamowita - mówi Daimon, trzymając mnie blisko. - Razem przejdziemy przez to wszystko.
- Dziękuję, Daimon - odpowiadam, czując ogromną wdzięczność za jego wsparcie.
Wsiadamy do samochodu i ruszamy w stronę domu, a ja czuję się pełna nadziei i radości. Nasze dziecko rośnie, a my jesteśmy coraz bliżej chwili, kiedy będziemy mogli powitać je na świecie.
CZYTASZ
Nierozłączne Przyjaciółki w Poszukiwaniu Miłości i Zabawy ♥️
Novela JuvenilPodczas jednej z imprez w Warszawie, **Noah**, 22-letni porywczy i stanowczy mężczyzna, zauważa **Luizę** i od razu jest nią zainteresowany. Jednak Luiza, choć zauważa jego zainteresowanie, nie zna jeszcze dobrze Noaha i nie jest gotowa na nowy zwią...