17. Zimno Ci?

4.3K 120 114
                                    

Marzec 2019

Pov: Via
Dziś jest dzień, w którym stresuje się bardzo. Mianowicie jadę z Janem i Kacprem do Krakowa - ich rodzinnego miasta. Wszystko byłoby spoko gdy nie fakt, że przez następne 6 dni będę mieszkała w domu rodzinnym Janka, a co za tym idzie dziś poznam jego rodzinę. Tak wiem, niby nic szczególnego, bo przecież tylko się przyjaźnimy, ale ja ogólnie stresuje się przed takimi rzeczami.

Do Krakowa jedziemy w sumie jednym celu. Kuzynka Janka bierze ślub, a chłopak zapytał się czy nie zostanę jego osobą towarzyszącą. Początkowo mieliśmy jechać tylko na weekend i w niedzielę wieczorem wrócić do Warszawy, ale rodzice chłopaka poprosił nas, a w sumie go, aby zajął się swoim dziewięcioletnim bratem, ponieważ oni od poniedziałku do czwartku będą musieli jechać w podróż związaną z ich firmą do Gdańska. Chłopak był tym faktem strasznie zadowolony, ponieważ dla niego każdy dzień spędzony z Filipem jest na wagę złota.

Janek oczywiście powiedział mi, że jak chce mogę wrócić jak Kacper, w niedzielę wieczorem, ale ja stwierdziłam, że wolę zostać z nim i Filipem w Krakowie.

- Wszystko zabrane? - zapytał Pasula pchając moją walizkę do windy.

- Mam nadzieję, że tak. Ewentualnie jak czegoś zapomniałam, to Kraków nie jest mały. Kupi się.

- No niby tak. - powiedział wchodząc do windy - Cieszę się, że ze mną jedziesz.

- Ja też się cieszę, będę mogła w końcu trochę odpocząć od tej muzyki i siedzenia w studiu.

- Młoda ja ciebie nie poznaje. Chcesz odpocząć od rzeczy, którą kochasz?

- Czasem żeby pokochać coś jeszcze bardziej trzeba trochę zatęsknić. - na te słowa zaśmialiśmy się oboje.

~~~

- A tak właściwe, to po co ty jedziesz do Krakowa? - spytałam Szymańskiego po zajęciu miejsc w naszym przedziale.

- Nie lubię podróżować sam, a teraz nadarzyła się okazja pojechania w trójkę, to aż szkoda nie wykorzystać.

- I tak zapewne całą drogę prześpisz. - wtrącił nagle Janek.

- No a co innego mam robić? - zaśmiał się Kacper - Patrzeć w okno przed które nic nie widać? - tu chłopak miał rację. Mamy środek marca, a wyjeżdżamy z Warszawy dopiero po 18, więc na dworze jest już szaro.

~~~

- Proszę. - powiedziałam i podałam Janowi jeden z moich airpodsów.

- Dziękuję, a czego słuchamy?

- Masz. - podałam mu telefon z włączonym Spotify'em - Wybierz coś.

- Może to? - chłopak pokazał mi palcem jedną z playlist, które stworzyliśmy razem.

- Może być. - rzuciłam kładąc głowę na jego ramieniu.

~~~

Te trzy godziny minęły nam bardzo szybko. Tak jak mówił Pasula, Kacper przespał prawie całą podróż. Janek też trochę się zdrzemnął. Za to ja kompletnie nie mogłam. Trochę posiedziałam ja instagramie, chwilę pisałam z Laurą, Maksem i Tymonem, i z nudów zaczęłam też oglądać coś na netflixie.

~~~

- No to co, miłego weekendu życzę. - powiedziałam żegnając się z Kacprem, który właśnie wchodzi do swojego ubera.

- Wam również, do zobaczenia w Warszawie. - powiedział zamykając drzwi od auta.

- A my jak jedziemy do Ciebie?

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz