54. Jesteś zazdrosny

3.6K 109 86
                                    

Sierpień 2019

Pov: Via

Za chwilę ma się odbyć koncert Janka. Ten jak zwykle chodzi dookoła i się stresuje, Kacper i Filip w tym czasie powoli przygotowują się do wejście na scenę.

- Jasiek, wszystko w porządku? - spytałam przytulając chłopaka.

- Tak promyku, wszystko jest okej. - powiedział i pocałował mnie w czoło - Myślę o tym artykule. - dodał po chwili.

- Weź przestań, ludzie po prostu nie mają już o czym pisać.

- Nie mówmy o sobie na razie. Tak będzie lepiej.

- Też tak myślę Jasiek. - stojąc na palcach dałam mu buziaka - Idź już na scenę.

- Buzi i idę. - zaśmiał się i złączył nasze usta, ale tym razem na dłużej.

- Janek chodź już! - krzyknął Szymański.

- Będzie dobrze! - powiedziałam z uśmiechem na twarzy, gdy wchodził wraz z Kacprem na scenę, a Filip puścił bit od "Millenium Sport".

~~~

Jak zawsze na koncercie zespołu Jan-rapowanie siedzę tuż przy wejściu na scenę i przyglądam się chłopakom.

Uwielbiam patrzeć na nich, gdy robią coś, co kochają. Filip wspaniale odnajduje się w roli DJ-a, Kacper zajebiście podbija Jana, a sam Jasiek po prostu jest cudowny we wszystkim.

Cieszę się, że spędzę z nimi prawie całą trasę koncertową, ale... z drugiej strony boję się trochę tego. Niby wszystko spoko, piątki i soboty koncerty, parę godzin w klubie i już, ale wiem, że stanie się to męczące w pewnym momencie.

- My znów w tym samym miejscu. - rzucił Guzior, który ma koncert zaraz po Janku.

- Oo... siemka!- powiedziałam przytulając chłopaka na przywitanie - Mam wrażenie, że my serio widzimy się tylko na koncertach i melanżach.

- Ewentualnie to i to. - zaśmiał się Mati.

- I potem zawsze źle się kończy.

- No właśnie... jak się czułaś po openerze?

- Było ciężko.

- Nie dziwię się. A Kacper jak?

- On jeszcze gorzej niż ja. Z tego wszystkiego najlepiej wyszedł Jasiek chyba.

Porozmawiałam jeszcze chwilę z Guziorem, alepodszedł do mnie tata z najcudowniejszą informacją dzisiejszego dnia.

- Dziękujemy wam! Trzymajcie się! Dzięki! - powiedział Jasiek schodząc ze sceny.

- Ja mu powiem. - rzuciłam do taty i poszłam w stronę chłopaka.

Janek jak zwykle wyszedł na zewnątrz i spędzał chwilę sam. Tym razem jednak nie mogłam się powstrzymać i musiałam mu o czymś powiedzieć.

- Jasiu...

- Co jest młoda?

- Muszę Ci coś powiedzieć...

- Coś się stało? - spytał patrząc mi w oczy.

- Mamy złoto Jasiek!

- Złoto? W tydzień? - zapytał z niedowierzaniem.

- Złoto. Plansze są złote! - gdy to powiedziałam Jan uniósł mnie i przytulił do siebie.

- Dziękuję. - odparł po chwili ciszy.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz