102. ...jest w ciąży

2.9K 144 110
                                    

Luty 2020

Pov: Via
Od walentynek minął tydzień. Tydzień, w którym znów nie zamieniłam z Jankiem ani jednego zdania. W studiu praktycznie mijaliśmy się, a naszym "łącznikiem" był Walczuk, który chodził do nas, gdy druga osoba chciała coś od pierwszej.

Dziś natomiast jest impreza u Michała. Matczak z okazji końca ferii zorganizował u siebie domówkę dla znajomych. Mnie i Janka oczywiście zaprosił razem, ale z tego co wiem idziemy osobno.

~~~

W sumie dość szybko zaczęłam się ogarniać do Maty, ale prawdę mówiąc chciałam jechać do niego w miarę szybko, bo siedzenie samemu w domu już mnie dobijało, a potrzebowałam rozmowy z kimś.

Dlatego też po prysznicu zabrałam się za ogarnięcie twarzy i zrobienie makijażu, który po wydarzeniach z przed tygodnia wybrałam bardziej lekki niż ostatnio.

Następnie ubrałam się w crop top z długim rękawem i delkotem, a do tego ubrałam czarne jenasy.

Włosy rozwiązałam z koka i dodałam jeszcze tylko kolczyki i łańcuszek, które dał mi Janek.

Na sam koniec wzięłam jeszcze torbę i upewniając się, że wszystko mam zeszłam na dół do ubera i ruszyłam w stronę domu Matczaków.

~~~

Na miejscu od razu udałam się do bramy chłopaka, a dzięki temu, że ta była otwarta weszłam i zapukałam do drzwi.

Michał praktycznie od razu się w nich pojawił i będąc na samych majtkach wpuścił mnie do środka.

- Ja wiem, że Szczepan czy Wyguś lubią być wcześniej, ale że Ty też? I to o dwie godziny? - zaśmiał się chłopak przytulając mnie.

- No widzisz, tak wyszło.

Razem z Michałem udaliśmy się do salonu, gdzie on od razu rzucił się na ogromną kanapę, a ja usiadłam na fotelu obok.

- A gdzie Pasule zgubiłaś? Myślałem, że razem przyjdziecie.

- Też tak myślałam, ale jak widać jestem sama. On jest chyba w nobocoto, nie wiem dokładnie.

- Nie wiesz gdzie jest Twój chłopak?

- Nie rozmawiamy ze sobą od prawie trzech tygodni.

- Co? Ale... wy jesteście dalej razem?

- Z tego co wiem to tak, ale zobaczymy jak długo.

- Co to znaczy?

- Nie wiem, po prostu na razie tylko ja staram się w tym związku.

-  A Jan?

- On olewa mnie...

Następnie opowiedziałam Macie o walentykach i poprzednich próbach spotkań z Jasiem.

- Teraz tak mi głupio, że zaprosiłem was razem...

- Luz, nie wiedziałeś przecież. Nikt nie wie.

- Ale wszystko będzie okej. - powiedział chłopak i przytulił mnie, a ja po prostu położyłam mu głowę na barku i również objęłam.

Po chwili jednak ogarnęłam się i odsunęłam się od Michała.

- Pamiętaj, że ja jeszcze mam chłopaka.

- Nie rusza się dziewczyny kumpla, więc spokojnie.

- Masz szczęście Matczak. - zaśmialiśmy się oboje.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz