68. Śpij już misiek

3.3K 123 63
                                    

Ten rozdział to kontynuacja poprzedniego

Jest jakoś po drugiej. Większość osób pojechała już do domów, tylko Janigunz, który zasnął chłopakom na kanapie został.

Kacper przed chwilą też poszedł się położyć do siebie, dlatego zostałam sama z Laurą i syfem, który zrobili chłopacy.

- Zostaw Olivka, rano to się pozmywa. - powiedziała do mnie Laura, która znosi naczynia z salonu.

- Przynajmniej trochę umyje, żeby rano było mniej.

- Ty jak zawsze, jak nie pijesz za dużo to od razu sprzątasz wszystko.

- Ktoś musi, a jak widać właściciele jakoś się do tego nie gnają.

Nadolska zniknęła na chwilę w salonie chłopaków, po czym wróciła do mnie z pełną butelką wina i uśmiechem na twarzy.

- Siadaj.

Zgodnie z wolą Laury usiadłam na krześle w kuchni, a ona wzięła taboret i usiadła obok mnie. Po chwili otworzyła wino i najpierw sama napiła się z gwina po czym dała mi.

- Fajnie tak mamy, co nie?

- W jakim sensie?

- Ty z Jankiem jesteś, ja coś kręcę z Kacprem, a oni razem mieszkają więc my na każdej ich imprezie będziemy razem.

- Czy Ty właśnie powiedziałaś mi, że wy nie jesteście jeszcze razem?

- Prawdę mówiąc to nie wiem.

- Minęło 10 miesięcy, a wy nadal nic?

- No nie wiem, trudno to tak stwierdzić.

- Laura ja czegoś nie rozumiem. On leci na Ciebie, Ty na niego od prawie roku, a kurde Ci jest ciężko stwierdzić?

- Tak.

- Głupia jesteś i już.

- Zapytaj się rano Kacpra to zobaczy co powie.

- Okej.

- A u Ciebie i Janka jak tam?

- Wszystko po staremu.

- Przeprosił Cię przynajmniej za to ostatnio?

- I to nie raz. Cała noc i później cały dzień.

Z Laurą siedziałyśmy tak jeszcze chwilę na zmianę pijąc wino i gadając o jakiś głupotach, aż w końcu w pokoju za ścianą kogoś w coś przyjebał.

- Kurwa! - rozdarł się Jasiek i w samych majtkach udał się do toalety.

- Byś drzwi zamknął!

- Olivka. - Laura spojrzała na mnie z politowaniem - On rzyga.

- Co oni pili?

- Nie wiem, ale była to na pewno mieszanka wybuchowa. - zaśmiała się Nadolska i wstała - Dobra, ja lecę. Dobrej nocki kochani.

- Wzajemnie.

Laura poszła do pokoju Kacpra i od razu było słychać, jak drze się na niego, aby się przesunął.

Ja w tym czasie wyrzuciłam butelkę po winie i poszłam do Janka, który już spłukał i siedzi po prostu na klapie.

- Co się dzieje? - zapytałam głaszcząc go po policzku.

- Nie wiem, brzuch mnie cały boli teraz, wymiotować mi się chce...

- Dobra Jasiu, weź się umyj i chodź do łóżka.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz