29. Głupi, ale twój

4.1K 130 91
                                    

Ten rozdział to kontynuacja dwóch poprzednich

Nasza impreza trwa w najlepsze, a praktycznie wszyscy są już wstawieni, mniej lub bardziej. Pod wieczór zrobiło się też trochę chłodno, a ja oczywiście podczas brania rzeczy na plażę zapomniałam zabrać sobie jakieś bluzy.

- Nie jest Ci zimno w tej sukience? - zapytał już w bardzo złym stanie Lanek.

- A żebyś wiedział, że jest.

- Masz młoda. - obok mnie pojawił się Jasiek z rumieńcami na twarzy i podał mi swoją bluzę - Ubierz ją.

- Nie. Dam radę.

- Olivka... - chłopak chwycił za mój podbródek i zwrócił go w swoją stronę - Masz ją ubrać albo Cię zaraz zaniosę do naszego pokoju, pod kołderkę i spać.

- Zachowujesz się trochę jak mój ojciec.

- Słyszałem! - na plaży rozniósł się głos taty.

- To jak?

- No dobrze. - wzięłam od niego tą bluzę i ubrałam się - Pasuje?

- Jeszcze buzi i będzie dobrze.

- Teraz to już jak Matczak. - dałam mu tego buziaka.

- Tylko mała różnica jest taka, że mu nigdy nie dałaś, a mi nigdy nie odmówiłaś promyku.

- A ma się to zmienić? - zaczęłam się śmiać.

- Nie mów tak nawet. - odpadł po czym dał mi buziaka - Niech on se kogoś innego znajdzie, nie Ciebie młoda.

- Zazdrosny Jasiek?

- O Ciebie każdy byłby zazdrosny.

- Weź przestań.

- Ale tylko ja Ciebie mam. - szepnął mi do ucha i odszedł.

Chwilę potem Matczak poprosił mnie o zrobienie mu zdjęcia, a ja poprosiłam Johnego, aby uwiecznił też moment i wstawiłam go na instastory.

Chwilę potem Matczak poprosił mnie o zrobienie mu zdjęcia, a ja poprosiłam Johnego, aby uwiecznił też moment i wstawiłam go na instastory

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~~~

Z chłopakami bawiłam się cudownie. Nie obyło się bez freestyle'i, w których akurat jestem całkiem dobra. Chyba po tacie odziedziczyłam taki talent do nawijania z głowy.

- I pomyśleć, że ty wolisz studio od sceny. - odezwał się Johny.

- Może pomyśl o tym starterze. - dodał Kacper, a wszyscy zaczęli się śmiać.

- Nie dzięki. I tak jestem już mafijną księżniczką, więc to, czy nawijam nie jest ważne. - powiedziałam i ruszyłam w stronę Janka, który już jakiś czas temu odłączył od nas i usiadł sam kawałek dalej.

Usiadłam obok chłopaka, położyłam mu głowę na ramieniu i chwyciłam jego dłoń.

- Wszystko w porządku?

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz