179. Rodzisz?

2.4K 158 176
                                    

Dzień dobry / dobry wieczór 😌

Nie planowałam wstawiać rozdziału, ale co mi szkodzi, nie?

Mam nadzieję, że wam się podoba, a dla osób, które zobaczą to dopiero rano będzie to miła niespodzianka 🥰

Teraz życzę wam miłej nocy lub
miłego dnia 🤍

M.

§§§

Czerwiec 2022

Pov: Via
Termin porodu mam za kilka dni, więc obawiam się coraz bardziej, a Jasiek twierdzi, że będzie dobrze i dam radę.

Jeżeli chodzi o niego to spędził on ostatni tydzień w Krakowie, aby doglądać budowę, która ruszyła jeszcze w maju.

Dziś Jasiu jest na ostatnim dniu planu zajęciowego swojego nowego teledysku, który na wyjść 14 czerwca, czyli w dzień  terminu mojego porodu.

Ja obecnie jestem w naszym mieszkaniu i leżę, bo nawet chodzenie jest już dla mnie strasznie męczonce.

Dodatkowo czuję się dosłownie jak ciężarówka, nie mogę zawiązać sama butów, a skarpetki codziennie rano ubiera mi Jasiek.

Zdaje sobie sprawę, że brzmi to dziwnie, ale gdyby nie on to codziennie chodziłabym nieubrana i w ogóle nie ogarnięta.

Od kilku dni też mój ogromny apetyt jaki miałam praktycznie od początku ciąży zniknął.

Jan musi mnie zmuszać żebym zjadła cokolwiek, a gdy już go zrobię to strasznie chce mi się wymiotować.

~~~

Przed chwilą zadzwoniła do mnie Laura, że stoi przed drzwiami, więc mimo ogromnej niechęci wstałam i otworzyłam Nadolskiej.

- Dzień dobry mała. - dziewczyna dała mi buziaka w policzek - Jak się czujesz?

- Bywało lepiej.

- A jak mały?

- Chyba coraz bardziej chce być z nami.

- Co? - Laura spojrzała na mnie - Chyba nie rodzisz, nie?

- Jeszcze chyba nie. - zaśmiałam się - Ale już mam skurcze przepowiadające.

- Ale torbę macie spakowaną, nie?

- No tak, spokojnie.

Poszłyśmy teraz do salonu, w którym obie usiadłyśmy na kanapie.

- W sumie już wszystko dla małego mamy oprócz wózka.

- A kiedy zamierzacie w ogóle go kupić?

- No jakoś na dniach. Mamy już wybrany i model i wszystko, ale Jasiek stwierdził, że jak skończy teledysk to go ogarniemy.

- Ale fotelik macie?

- Fotelik już w aucie zamontowany czeka.

- No to dobrze.

W tym momencie złapał mnie kolejny tego dnia skurcz, więc siedziałam chwilę bez słów, a Laura przyglądała się mi.

- Boli?

- Bardzo.

- Może ja powinnam zadzwonić po Jaśka, co?

- Nie, oni i tak są w lesie gdzieś tam to nie mają zasięgu.

- To może zostanę z Tobą aż on nie przyjedzie, co?

- Jak chcesz możesz zostać, a nawet mi się do czegoś przydasz.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz