66. Myszko, zostań

3.3K 113 17
                                    

Wrzesień 2019

Pov: Via
Ostanie kilkanaście dni wakacji spędziłam na pracy z Borysem nad płytą. Przez te wszystkie wyjazdy i koncert z Janem stęskniłam się strasznie za moim różowym pokoikiem w nobocoto i Januszem za ścianą.

- Jak poszła rozmowa w radyjku? - zapytał Yah00, gdy razem wychodziliśmy ze studia.

- Rozmawiasz właśnie z nową prowadzącą bolesnych poranków.

- Uuu... gdybym wstawał szybciej to na pewno bym słuchał, a kiedy zaczynasz?

- 30 września.

- Czyli jeszcze masz ponad tydzień?

- Tak.

- Ja to się Tobie dziwię trochę. Radio, studio, trasa, agencja i jeszcze na taniec chodzisz, a mnie samo studio męczy.

- No cóż Januszku, starość nie radość.

- No tak, te dwa lata to straszna różnica.

- Ogromna. - zaśmiałam się i podeszłam do auta - Dobra, jedziesz ze mną?

- A gdzie jedziesz?

- Najpierw do siebie do mieszkania, a potem chyba na Wole.

- Nie dzięki, przejdę się.

- Okej. W takim razie do jutra Walczuk.

- Siemka. - rzucił chłopak i poszedł chodnikiem w stronę swojego mieszkania.

Ja w tym czasie wyjechałam z parkingu i również zaczęłam kierować się pod mój blok.

~~~

W mieszkaniu zrobiłam sobie szybki obiad. Sałatka z pomidorem, papryką, ogórkiem i mozzarellą. Zjadłam oglądając coś na netflixie, po czym poszłam do łazienki i odrobinę się ogarnęłam.

Zrobiłam sobie delikatny makijaż, dresy, w których pracowałam zmieniłam na inne, tym razem fioletowe, a na górę założyłam zwykły czarny top. Włosy związałam w niechlujnego koka i byłam gotowa, żeby jechać do Janka.

Przed wyjściem umyłam jeszcze szybko naczynia, a tuż przed wyjściem założyłam na nogi białe air force 1 i zabierając torebkę udałam się do auta.

~~~

Stoję właśnie pod klatką chłopaków. Przed chwilą zastanawiałam się, czy wejść kodem czy lepiej zadzwonić, aż w końcu doszłam do wniosku, że wejdę jak do siebie, bo przecież i Janek, i Kacper też tak robią.

- Cześć? - powiedział Kacper, który otworzył.

- Witaj Kacperku. - odpowiedziałam i przytuliłam go na przywitanie.

- Jak coś Janka nie ma.

- A gdzie jest?

- Powiedział mi jakoś czterdzieści minut temu, że musi coś załatwić i wyszedł.

- Aha.

- Ale jak chcesz możesz zostać poczekać na niego.

- Dzięki.

- Tylko ten... ja musze wracać do pokoju, bo Magda mnie prosiła...

- Idź, spoko. Ja pójdę do Jaśka pokoju, tam zaczekam na niego. - Kacper w tym momencie zakluczył drzwi i poszedł do siebie.

- Jak chcesz coś do picia to wiesz gdzie jest?

- Tak.

- Okej.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz