42. Na pewno nic jej nie zrobiłeś?

3.8K 114 56
                                    

Lipiec 2019

Pov: Via
Obudziłam się ze okropnym bólem głowy. Otwierając oczy od razu zauważyłam, że jest dawno dzień, bo światło dzienne strasznie raziło moje oczy.

- Oo... wstałaś. - powiedział strasznie głośno Jasiek i usiadł obok mnie.

- Można trochę ciszej? I w ogóle która godzina?

- 14:49 - odpowiedział już ciszej chłopak.

- Dziękuję. - powiedziałam i wtuliłam się z powrotem w poduszki.

- Idziesz jeszcze spać?

- A od której spałam?

- Od pierwszej.

- My byliśmy tu o pierwszej?

- Tak. Wróciliśmy, gdy już praktycznie zgonowałaś.

- Dużo wczoraj wypiłam?

- A nie pamiętasz nic?

- Ostatnie co pamiętam to, że foty i byłam na Ciebie zła.

- To nieźle Ci się film urwał. - zaśmiał się głośno Janek i położył się obok mnie - Powiedzieć co się działo?

- Tak, ale jakbyś mógł misiek trochę cieszę. - odparłam kładąc głowę na jego klatce piersiowej.

- Oczywiście - chłopak dał mi buziaka i zaczął opowiadać.

Odrobinę nie mogłam uwierzyć w to, co się tam wczoraj działo. Schlałam się tak po raz pierwszy od dawna, bardzo dawna, ale na całe szczęście Jasiek był przy mnie cały czas.

- Przepraszam misiek. - powiedziałam przytulając go.

- Za co?

- Nie powinnam aż tak się schlać i potem jeszcze usnąć Ci na ramieniu jak Ty masz tą rękę w gipsie. Jak taka idiotka się zachowywałam.

- Ej... - Janek chwycił za mój podbródek i skierował go w swoją stronę - Nie masz za co przepraszać, nic złego się nie stało. Każdy ma prawo od czasu do czasu się napić więcej niż zwykle, a Ty to w ogóle potrzebowałaś się rozerwać.

- Wiem Jasiek, ale nadal nie powinnam spać Tobie na ręce, w szczególności teraz.

- Ale mi to zupełnie nie przeszkadzało, ważysz prawie tyle co nic, więc dla mnie przyjemnością było noszenie tak Ciebie.

- Weź.

- No co?

- Nic, nic.

- Ale ogólnie zauważyłem jedno.

- Mianowicie?

- My, Guzior i alkohol to nie jest najlepsze. Nigdy.

- No masz rację Jasiek, cieszmy się przynajmniej, że Szpaka nie było. - zaśmiałam się.

- Wtedy nie wiem co by się stało.

~~~

Razem z Jaśkiem poleżeliśmy jeszcze chwilę w łóżku i postawiliśmy potem się ogarnąć i iść zobaczyć do chłopaków.

- Janek, a widziałeś moje okulary?

- Nie... miałaś je wczoraj?

- Tak. Wiesz przecież, że bez nich się nie ruszam nigdzie.

- No to nie wiem. - wzruszył ramionami.

- Janek... proszę Cię... musimy je znaleźć...

- Spokojnie.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz