43. Robimy sobie przerwę?

3.8K 111 31
                                    

Lipiec 2019

Pov: Via
Dzisiaj jadę wraz z Jaśkiem na kilka dniu do Krakowa, do jego rodziny i znajomych, z którymi nie widział się od bardzo dawna. Przy okazji powrotu weźmiemy Filipa na kilka dni do Warszawy, na takie mini wakacje.

Akurat złożyło się tak, że cztery dni po naszym powiecie mama chłopaków będzie załatwiała jakieś sprawy związane z ich firmą, dlatego będzie mogła odebrać małego Pasule od nas.

Ja w związku z tym wyjazdem mam w planach spotkać się z Nowciaxem - fotografem, który robił zdjęcia między innymi z Jaśkiem, White'em i braćmi Kacperczyk. Umówiłam się już nim na mini sesję, którą zdecydowałam się zrobić po rozmowach z Janem.

Pogawędka po openerze nie była ostatnią naszą rozmową o kompleksach. Od tamtego czasu Jan wielokrotnie próbował mi udowodnić, że są one bezsensowne i prawdę mówiąc przekonał mnie tym. Może nie w 100%, ale zawsze coś.

- Jesteś pewna, że dasz radę poprowadzić tak długo? - zapytał mnie Jasiek podczas obiadu przed wyjazdem.

- Nie wierzysz w najlepszego kierowcę, który znał prawo jazdy praktycznie bez błędnie?

- Za trzecim razem.

- Do trzech razy sztuka.

- Dobra myszko, ja teraz na serio pytam. Bo jak chcesz to mogę jechać.

- Nie, spokojnie. Jedziemy moim autem, więc ja prowadzę.

- Ale przed wjazdem do Krakowa się zamienimy dobrze?

- No dobrze, dobrze...

- Chyba, że sama dojedziesz do mojego starego mieszkania?

- Nie, już dam Tobie, poza tym ja ledwo co po Warszawie się odnajduje, a co dopiero Kraków.

- No i super wszystko.

Tak, właśnie tej wyjazd spędzimy w starym mieszkaniu Jaśka. Dlaczego? Głównie z powodu tego, że Janek nie chce być uzależniony od rodziców. Drugim powodem jest to, że chce wrócić w miejsce, w którym mieszkał przed wyjazdem do Warszawy.

Janek podobnie do mnie tuż po 18 mieszkał sam. Tylko w moim przypadku było spowodowane tym, że mój tata chciał, abym miała bliżej do studia i chciał nauczyć mnie poniekąd odpowiedzialności.

Jasiek wyprowadził się z domu w własnej woli. Jego kontakt z rodzicami, a w szczególności z ojcem nie był najlepszy na świecie. Pan Tomasz nie za bardzo pochwalał pasję Jana i wolał, aby ten dalej się kształcił (oczywiście Janek poszedł na studia, które rzucił po pierwszym semestrze, ale ważne, że poszedł).

Chłopak chciał pokazać, że da sobie radę, dlatego z oszczędności i małej pomocy od dziadków kupił sobie małe, ale właśnie mieszkanie w jednej w części Krakowa. Później poszedł do pracy i łączył ją ze szkołą oraz z tworzeniem muzyki wraz z Karwanem.

Gdy już dostał się do radia, a jego pierwszy album, który wydał jeszcze mieszkając w Krakowie, był wysoko na OLiSie oddał wszystkie pożyczone pieniądze i mógł żyć z myślą, że ma na ziemi miejsce, w którym czuje najbardziej jak w domu.

~~~

- Ale odwiedźmy twoich rodziców, tak? - powiedziałam w drodze.

- Oczywiście. Rodziców i dziadków, bo prosili już żebym przyjechał, ale już ich poznałaś więc luz.

- Poznałam ich jako twoja przyjaciółka, a teraz mam przyjechać tam i powiedzieć "dzień dobry, dziewczyna Janka?"

- Właśnie tak. - chłopak zaczął się śmiać.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz