Dzień dobry 🥱
Wstawiam kolejny rozdział, ale zanim go przeczytacie chciałbym powiedzieć, że jeżeli dobijecie tu 70 ⭐ wstawię kontynuację, a po kolejnym rozdziale być może będzie krotka przerwa, bo te zasięgi już mnie irytują 😬
W tym momencie mogę tylko poprosić was o głos i komentarz, ale sama nie
wiem ile to da 😶🤯Tak czy inaczej miłego dnia i być może będzie lepiej ❤️🙏🏼
§§§
Listopad 2021
Pov: Via
Dzisiaj razem z Janem jedziemy do Krakowa, bo wieczorem rodzice chłopaka mają imprezę z okazji 25-lecia ślubu, ale jeszcze jesteśmy w Warszawie.Dokładniej mówiąc to jeszcze jesteśmy w łóżku, bo jest godzina 7:27, a mdłości, które mam od rana nie pozwalają mi w ogóle spać.
Za to leżę po prostu obok śpiącego Jana i piszę w telefonie listę imion, które mi się podobają.
Zdaję sobie sprawę, że jest jeszcze trochę za szybko na to, ale wolimy z Jaśkiem wybrać je szybciej i już powoli przyzwyczajać się do niego.
~~~
Była już 8:45. Jana budzik w tym czasie dzwonił już 3 razy, ale on miał to gdzieś, dlatego postanowiłam teraz sama w jakiś sposób go obudzić.
Najpierw zaczęłam od mizinia karku chłopaka, a następnie przeszłam do pleców, które potraktowałam już paznokciami.
- Misiu... wstajemy powoli.
- Jeszcze chwilkę.
- Od piętnastu minut powinieneś być już na nogach, a ty śpisz.
- No to jeszcze piętnaście, co?
- Janek proszę Cię...
Chłopak teraz lekko się podniósł i dał mi szybkiego buziaka.
- Umyj zęby najpierw, a potem mnie dotykaj. - rzuciłam do niego, ale Janek miał to gdzieś i znów złączył nasze usta.
- Nie marudź już tyle od rana myszko.
- Próbuję.
- A jak się czujesz?
- Bywało lepiej, ale na myśl, że muszę wypić sok z buraków już mi nie dobrze.
No tak... przez anemię codziennie rano muszę pić pół litra soku z buraków (i czasem jabłka), który ma dużo żelaza, ale jest obrzydliwy.
- Dasz radę młoda. - Janek teraz dostał się do mojego brzuszka, który ma już lekkie zaokrąglenie, ale wygląda to bardziej jakbym po prostu się najadła - Dzień dobry maluszku. - powiedział całując go.
- Teraz będziesz mu opowiadał coś jak codziennie?
- Zgadza się. - odparł chłopak i zaczął opowieść o naszym pierwszym wspólnym sylwestrze.
Janek od samego początku w sumie codziennie rano lub wieczorem mówił coś do brzuszka, co było strasznie urocze.
~~~
Przed chwilą wstaliśmy z łóżka. Ja zaczęłam robić śniadanie dla nas, a Jasiek poszedł do łazienki, żeby mniej więcej się ogarnąć.
~~~
- Dlaczego nie jesz? - spytał chłopak, gdy kończył swoją porcję.
- Nie mogę.
- Źle się czujesz?
CZYTASZ
Układanka || Jan-rapowanie
FanfictionROBIĘ KOREKTĘ!!!!!!! Jak potoczą się losy córki założyciela SBM Label i początkującego rapera z ogromną ambicją? idę po pół miliona :3 Początek: 18.02.2021 Koniec w drugiej części na profilu <3