WRACA MARATON
2/4 🐝
65 ⭐ i kolejny rozdział
§§§
Sierpień 2020
Pov: Via
Nasze wakacje nadal trwają. Wczoraj razem z chłopakami i Laurą wybraliśmy się na kajaki, które na sam początek okazały się głupim pomysłem, bo zaczęło padać w trakcie drogi, ale później się rozpogodziło i było naprawdę przyjemnie.Dzisiejszy dzień zaczęłyśmy z Nadolską od zrobienia śniadania dla wszystkich. Akurat podzieliliśmy się tak, że codziennie inne dwójki robią śniadania, a obiady zazwyczaj robiłam po prostu ja z Krzysiem albo Laurą.
~~~
- Schowaj dupe, a nie świecisz nią na lewo i prawo. - zaśmiał się Janek, który jako pierwszy chłop wszedł do kuchni.
- Kup większe koszuli to będzie zakryta. - powiedziałam, a Jaś przytulił mnie od tyłu i pocałował w szyję.
- Dzień dobry maluszku... budząc się chciałem się przytulić, a Ciebie nie było.
- Musiałam wstać i zrobić wam śniadanko.
- Aha? - wtrąciła się Laura.
- Musiałyśmy. - poprawiłam się.
- Ale tak szybko... myślałem, że poleżymy dziś dużej.
- To nie myśl misiek, bo Ci nie wychodzi. I idź już stąd, bo muszę dokończyć zanim reszta wstanie.
- Olivka ma rację. Zmykaj stąd.
- Oczywiście. Już mnie nie ma. - Janek dał jeszcze buziaka w policzek Laurze na dzień dobry i wyszedł zapalić.
My z Nadolską dokończyłyśmy krojenie pomidorów i zaczęliśmy robić na trzech ogromnych patelniach szakszuke dla wszystkich.
~~~
- Komuś dokładki? - zapytałam, gdy chłopacy mieli puste talerze, a oni wszyscy odpowiedzieli, że tak.
- Chyba codziennie musimy im robić śniadanie. - zaśmiała się Laura.
- Oj chyba tak.
- Jeżeli chcecie to możecie. - powiedział Franek, gdy oddawałam mu jego talerz.
- Zobaczymy. - nałożyłam Januszowi jedzonka - A co byście chcieli na obiad?
- A co nam zrobisz?
- Myślałam nad piersią z kurczaka z pomidorami i serem, ale nie mamy tyle mięska tutaj. Musiałabym pojechać do tego miasteczka obok.
- To ja jadę z tobą! - rozdarł się Matczak.
- O nie Michałku! Ty dziś sprzątasz po śniadaniu.
- Pf...
- Krzysiek ma rację, dziś ty sprzątasz. A ze mną pojedzie Janusz i Franek.
- Czemu akurat oni? - zapytał mój chłopak.
- Bo taki mam kaprys. Ty też możesz jechać jak chcesz, ale więcej osób mój Cooper nie pomieści.
- No to jedziemy we czwórkę. Laura odpoczywa po robieniu śniadanka, a reszta sprząta. - odezwał się Janusz z pełną gębą jedzenia.
- Okej, bądźcie gotowi za 20 minut.
- Ile?
- Maksymalnie 30!
~~~
![](https://img.wattpad.com/cover/256441920-288-k130015.jpg)
CZYTASZ
Układanka || Jan-rapowanie
FanfictionROBIĘ KOREKTĘ!!!!!!! Jak potoczą się losy córki założyciela SBM Label i początkującego rapera z ogromną ambicją? idę po pół miliona :3 Początek: 18.02.2021 Koniec w drugiej części na profilu <3