Ten rozdział to kontynuacja poprzedniego
Zamówionym uberem pojechaliśmy pod miejsce, w którym odbywała się impreza Szpakowskiego i Bluzy.
- Ooo... Szyman przyjechał. - powiedział Guzior wstając z kanapy - I mała Karasiowa.
- Po pierwsze nie taka mała, a po drugie gdzie Jan?
- W kiblu. - chłopak pokazał na drzwi po drugiej stronie - Tam.
Razem z Kacprem udaliśmy się do toalety, jednak jeszcze przed nią natrafiliśmy na drugiego Mateusza.
- Zanim cokolwiek powiecie to musicie wiedzieć, że Jan sam siebie tak urządził. - powiedział chłopak, po czym uśmiechnął się i poszedł.
- Dobra, chodź. - rzuciłam w stronę Szymańskiego i ruszyliśmy do tej łazienki. Oboje z Kacprem na całe szczęście przez tą całą sytuację zdążyliśmy już wytrzeźwieć.
Wchodząc do toalety od razu udałam się do pierwszej kabiny, w której był Jan. Siedział oparty o ścianę, a ręka leżącą na kibelku utrzymywała mu głowę. Kucnęłam przy nim i zaczęłam bawić się jego włosami.
- Jasiek, może już pora iść do domu?
- Nie, jeszcze chwilkę.
- Janek chodź już. - Szymański chwycił go za rękę i pociągnął do góry.
- Ooo... Kacperek tu jest. - Janek od razu zaczął przytulać się do niego.
- Tak, tak. Też się cieszę, że Cię widzę, a teraz chodź.
- A gdzie Olivka? Jest z Laurą? Wszystko u niej w porządku?
- Odwróć się.
- Oo... Olivka tu jest. - Janek tym razem rzucił się mi na szyję.
- Chodź Jasiek do domu pojedziemy. - złapałam go za rękę i ruszyłam w stronę drzwi.
- Ale po co? Tu jest zajebiście.
- Janek no... - pociągnęłam go na rękę - Chodź.
- A gdzie są twoje rzeczy? - zapytał Szymański chłopaka.
- Albo tam. - Jasiek pokazał na jeden kąt sali - Albo tam. - i na drugi.
- Proszę Cię, gdzie?
- Chyba tam. - ruszył w stronę kanap nadal trzymając mnie za rękę.
- Dobra są. - krzyknęłam do Kacpra.
Szymański wziął rzeczy Pasuli i całą trójką poszliśmy do ubera. Janek całą drogę leżał niezapięty na moich kolanach, a ja bawiłam się jego włosami. Kacper usiadł z przodu i próbował wytłumaczyć trochę sytuację kierowcy.
Gdy byliśmy już pod mieszkaniem chłopaków Kacper poprosił ubera, aby poczekał i zaczęliśmy kierować się w stronę widny.
- Możesz już wracać do Laury, poradzę sobie z nim. - zwrócił się do mnie Szymański.
- Nie ma mowy. Ty wracasz na imprezę, a ja z nim zostanę.
CZYTASZ
Układanka || Jan-rapowanie
FanfictionROBIĘ KOREKTĘ!!!!!!! Jak potoczą się losy córki założyciela SBM Label i początkującego rapera z ogromną ambicją? idę po pół miliona :3 Początek: 18.02.2021 Koniec w drugiej części na profilu <3