78. Dziwka? Kurwa?

3.3K 141 114
                                    

Listopad 2019

Pov: Via
Plan na ten weekend to przede wszystkim koncerty we Wrocławiu i Katowicach. Początek listopada niestety przywitał Warszawę deszczową pogodą, dlatego praktycznie wszyscy pełni nadziei na lepszą ruszyliśmy w Polskę.

Dlaczego praktycznie wszyscy? Od początku podróży Janek strzela co pięć minut focha na każdego po kolei i zachowuje się dosłownie jak kobieta podczas okresu.

A jeżeli już o tym mowa to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że jak humorki Jana się nie zmienią oboje będziemy na tym wyjeździe niedysponowani.

Sama powinnam dostać okres już kilka dni temu, ale w miom przypadku lubi on przyjść sobie raz tydzień później, potem tydzień wcześniej i dosłownie każdy wyjazd to taka rosyjska ruletka.

- Wszystko w porządku? - zapytał Kacper, który siedzi przede mną w busie.

- Tak, czemu pytasz?

- Jakaś taka smutna siedzisz.

- Nie jestem smutna, ale Ty na moim miejscu też byś tak siedział. W ciągu dwóch godzin zostałam pięć razy zjebana za to, że położyłam źle wodę czy zbyt krzywo usiadłam.

- Możesz już przestać? - wytrącił się Jan.

- Nie.

Kacper już więcej się nie odezwał, tylko pokazał mi głową na telefon, po czym sam zaczął coś pisać w swoim.

Szyman
musimy zrozumieć,
że Janek ma zły dzień

Ja
ja rozumiem, że ma zły dzień,
ale niech się na was wyżywa,
a nie na mnie

Szyman
😟

Ja
tylko ktoś zwróci mu
uwagę i już drze jape

- Możecie mówić na głos, chętnie posłucham jaki to jestem zjebany. - rzucił Jan patrząc się raz na mnie, raz na Kacpra.

- Nie piszemy ze sobą.

- Ciewake, może oboje piszecie z Laurą?

- Żebyś wiedział.

- Jasne. - powiedział wkładając słuchawki w uczy, a mi już pierwsza łza poleciała po policzku.

Nie lubię kłócić się z Jasiem, a wręcz nienawidzę. Zawsze jest mi przykro i mam wrażenie, że psuję nasza całą relację, nawet jeżeli to on zaczął.

Zagryzłam jeszcze policzki od wewnątrz, aby powstrzymać wybuch płaczu i pod pretekstem wydmuchania nosa wytarłam twarz z łez i łzy z oczu.

Szyman
nie płacz

Ja
nie płaczę przecież

Szyman
obijasz się w lusterku,
wszystko widzę

Ja
uznaj, że tego nie było

~~~

- Filip? - spytałam się chłopaka, który siedzi za kierownicą.

- Co jest?

- Stanisz przy jakieś stacji jak będzie? Proszę?!

- Nie ma sprawy, a możesz mniej więcej sprawdzić za ile będzie?

- Tak, poczekaj chwilę. - powiedziałam włączając mapę w telefonie - Jakieś 20 kilometrów.

~~~

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz