119. Nie dotykaj mnie!

2.8K 167 63
                                    

Dzień dobry 😗

To nie maraton (jeszcze), ale jeżeli wbijecie tu 80 ⭐ to jutro pojawi się maraton składający się z 4 rozdziałów, więc zachęcam do komentowania i oczywiście głosowania

Miłego dnia ✌🏼

§§§

Kwiecień 2020

Pov: Via
Dzisiaj jest Wielkanoc, a dokładniej poranek wielkanocy. My z Jasiem wczoraj przyjechaliśmy do Krakowa, więc dziś na dzień dobry przywitał nas Filip szukający prezentów od zajączka.

Następnie wszyscy ubraliśmy się w miarę odświętnie i poszliśmy na śniadanie, które pomagałam przygotowywać mamie Jana, mimo że ona tego nie chciała.

Pani Renata wolałabym żebym siedziała i odpoczywała, ale ja tak nie potrafię, dlatego mimo jej niechęcią pomogłam.

Później wszyscy zebraliśmy się w salonie i patrzyliśmy na Filipa, który ekscytował się prezentami.

Chłopiec na sam koniec podszedł do Janka z małym pudełeczkiem, a ja byłam ciekawa jego reakcji.

Razem z rodzicami chłopak kupiliśmy mu najnowsze AirPods Pro, ponieważ słuchawki Jaśka już nie nadawały się w ogóle do użytku.

~~~

- Skąd pomysł na taki prezent? - zapytał Janek, gdy byliśmy już w pokoju.

- Nie wiem, zajączka pytaj.

- A tak serio?

- A tak serio to pytaj zajączka.

- Yhym... możesz powiedzieć zajączkowi, że zajebisty prezent. Bardzo się cieszę.

- To dobrze. - powiedziałam i wyjęłam z walizki kosmetyki.

Następnie przeszłam do robienia lekkiego makijażu, a z moich oczu zaczęły lecieć niekontrolowane łzy.

- Co się dzieje myszko? - zapytał Janek.

- Nic.

- Widzę, że płaczesz.

- Źle się czuję, okej?

- Ale coś Cię boli?

- Nie fizycznie, psychicznie.

Janek w tym momencie po prostu mnie przytulił i pocałował w czoło.

- Jeżeli nie chcesz mała, to nie musisz jeść z nami tego obiadu, możesz tu zostać.

- Ale będą dziadkowe... i jakaś ciotka. Trochę tak głupio.

- Nie wygłupiaj się, możesz zostać. Serio.

Nie odpowiedziałam nic Janowi, tylko wtuliłam się bardziej w tego szyję i zaczęłam płakać.

~~~

Pov: Janek
Jak co roku w Wielkanoc u mnie w domu odbywać się obiad dla rodziny. Z powodu wirusa przyjechali tylko dziadkowie i siostra mojej mamy z mężem, ale to dobrze, bo młoda czuje się źle, a im mniej osób tym lepiej.

Ja oczywiście mówiłem i przekonywałem ją, żeby została na górze, ale Olivka uparła się, że będzie jej głupio i woli być z nami.

~~~

- Jak się czujesz? - zapytała babcia, gdy z Olivką zeszliśmy na dół.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz