37. Śpisz myszko?

3.7K 130 27
                                    

Ten rozdział to kontynuacja dwóch poprzednich

Po rozmowie z Janem wróciłam na after, a w sumie to już na końcówkę. Maks zabrał moje rzeczy i wraz z Laurą i Tymonem kierowali się w stronę drzwi.

- Chodź Vijka, zamówiłem taxi i już jest. - powiedział Maks.

Całą czwórką wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy pod hotel. Moja przyjaciółka jak zwykle opowiadała historię swojego życia nie znajomym ludziom. Tym razem padło na kierowcę, który o dziwo był zainteresowany tym, co mówi Nadolska.

- Co tam u Jana? - zapytał nagle Maks.

- Nie uwierzysz co on odpierdolił. - zaczęłam się śmiać - Złamał sobie palca, albo tam zwichnął.

- I co teraz?

- Spokojnie. Już wszystko jest w porządku. Jasiek jest w domu, prawdopodobnie śpi, bo kazałam mu iść, ale no... on jest niemożliwy czasami.

- Dlatego nie było z nim kontaktu?

- Tak. Kilka poprzednich godzin spędził w szpitalu z rozładowanym telefonem i pijanymi chłopakami.

- To nie zazdroszczę.

- Ja też nie. Do tego jeszcze to środkowy palec u lewej ręki.

- Masz zdolnego chłopaka. - zaśmiał się Zalewski.

- Wiem. Pod wieloma względami jest on zdolny, ale w tym co on odwala nieraz to mnie co raz bardziej zaskakuje.

~~~

Wróciliśmy już do hotelu. Tutaj zabrałam się od razu za przynajmniej częściowe ogarnięcie Laury i położenie jej do łóżka.

Następnie sama poszłam do łazienki tam zrobiłam co musiałam. Przebrałam się również w piżamę i ruszyłam do spania.

3:14, a mój telefon po raz kolejny tej nocy zaczął wibrować. Oczywiście podniosłam go z szafki i ujrzałam zdjęcie Janka.

- Śpisz myszko? - odezwał się pierwszy.

- Właśnie idę, ale mnie bardziej zastanawia czemu Ty nie śpisz?

- Uświadomiłem sobie, że nawet nie zapytałem się Tobie, jak Ty się czujesz.

- Misiu jest trzecia w nocy, Ty powinieneś już dawno spać. - powiedziałam bardzo zmęczonym głosem, ponieważ strasznie chcę mi się spać.

- Najpierw powiedz czy wszystko u Ciebie dobrze, nic się nie stało?

- Jasiu nic się nie stało, wszystko w porządku, ale chciałabym być już w Warszawie.

- Ja też bym chciał, żebyś już była młoda. Spała obok mnie, żebym mógł się przytulić...

- Nie zapomnij, że ja mam swoje mieszkanie jeszcze.

- U Ciebie też możemy się przytulać... - odparł chłopak - Ale dobra promyku, słychać że jesteś zmęczona to weź już się połóż.

- Już leżę.

- To teraz pomyśl o swoim najlepszym na świecie chłopaku, odłóż telefon i idź spać.

- Dobranoc Jasiu, kocham Cię.

- Też Cię kocham młoda, miłych snów.

Tak jak powiedział mi chłopak zaraz po rozmowie z nim poszłam spać.

~~~

Rano o dziwo wstałam najszybciej z wszystkich. Od razu udałam się do łazienki, gdzie wzięłam prysznic i ogarnęłam się trochę.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz