Marzec 2020
Pov: Janek
Wstałem równo z budzikiem, który ustawiłem na 6:30. Pierwsza rzecz jaką zrobiłem to wyjście na balkon mieszkania i zapalenie.W sumie dawno tego nie robiłem, bo nie miałem czasu, a mój organizm już po prostu domagał się tytoniu.
Następnie wróciłem do domu i poszedłem do kuchni. W niej zrobiłem sobie kawę i jakieś śniadanie na szybko, mimo tego, że w ogóle nie byłem głodny.
- Smacznego. - powiedział Kacper, który nagle zjawił się w kuchni i wziął łyk mojej kawy.
- Dzięki.
- Wczoraj ogólnie nie chciałem przy Laurze pytać, ale jak ty się czujesz?
- To znaczy?
- No wiesz...
- Chodzi Ci o to, że po raz kolejny miałem zostać ojcem?
- Tak.
- Okropnie.
- Współczuję stary, jakby nie wiem co czujesz wewnętrzne, ale widać, że to przeżywasz.
- Mam wrażenie, że ta ciąża była nam potrzebna w pewien sposób. Gdyby nie ona nadal byśmy z Olivką nie rozmawiali ze sobą.
- No niby tak, ale przez tą całą sytuację oboje macie się źle psychicznie.
- Ze mną będzie wszystko okej, bardziej martwił bym się o Olivkę.
- Nie możesz tak robić Janek.
- Jak?
- Daj sobie raz pomóc, nie myśl tylko o Olivce.
- Nie potrafię. - rzuciłem i włożyłem brudne naczynia do zmywarki - Zaraz jadę do szpitala, podwieźć Cię do sb?
- Nie, dzięki.
Następnie poszedłem do swojego pokoju po czyste ubrania, a z nimi udałem się do łazienki, gdzie ogarnąłem się bardziej.
~~~
Pod szpitem zaparkowałem i wziąłem do ręki torbę z cukierni. Po drodze wjechałem tam, aby kupić Olivce i pielęgniarkom coś słodkiego.
- No wreszcie! - powiedziała pani Basia z recepcji na mój widok.
- Wreszcie?
- Pańska dziewczyna nie zjadła nic na śniadanie. Siedzi tylko i patrzy w okno, a po jej policzkach spływają cały czas łzy. Jedyne co powiedziała, to czeka na pana i do tego czasu nic nie zje. Jeżeli nadal nie będzie jadła będziemy zmuszeni podać jej kolejną kroplówkę lub sondę.
- Jeju... dziękuję za informację. - powiedziałem i biegem ruszyłem do windy.
Na korytarzu spotkałem jeszcze pielęgniarkę, która powiedziała mi to samo co przy recepcji.
Do pokoju wszedłem jak do siebie, a wzrok Olivkii zatrzymał się na mnie. Od razu podbiegłem do niej i przytuliłem, a ta zaczęła płakać.
- Ej, wszystko jest już dobrze skarbie. - dałem jej buziaka w czoło i zacząłem miziać po plecach - Spokojnie myszko.
- Przepraszam...
- Za co?
- Za to co się stało, ja naprawdę nie chciałam.
- Wiem, że nie chciałaś. Już wszystko w porządku kochanie. Będzie dobrze.
- Ale Jasiu...
- Nie ma "ale". Stało się, już po fakcie. Nie możesz się obwiniać za to myszko. Czasu nie cofniemy.
CZYTASZ
Układanka || Jan-rapowanie
FanficROBIĘ KOREKTĘ!!!!!!! Jak potoczą się losy córki założyciela SBM Label i początkującego rapera z ogromną ambicją? idę po pół miliona :3 Początek: 18.02.2021 Koniec w drugiej części na profilu <3