184. Cały Jan

2.6K 154 79
                                    

Siemanko 😌

Dobiliście 90 ⭐ więc wstawiam

Jeszcze raz dobrej nocy 🥴

Buziaczki 💋

§§§

Ten rozdział to kontynuacja poprzedniego.

Jesteśmy już w aucie, ale jeszcze zanim do domu Janek podjechał pod aptekę i poszedł do środka aby kupić jeszcze dwie rzeczy dla małego, które poleciła nam pediatra.

Ja w tym momencie włączyłam radio i akurat leciała piosenka z Jana nowej płyty.

Wcześniej o tym nie wspominałam, ale 14 czerwca tego roku Jasiek wydał swoją 4 płytę, a tym samym wrócił do sbm.

Niestety wszyscy wiemy, że zrobił to tylko i wyłącznie dlatego, że mieszkamy jeszcze w Warszawie i nie opłaca się mu zakładać tu własnej wytwórni, ale gdy wrócimy do Krakowa na pewno to zrobi.

Tak czy inaczej "14.06" (bo taki tytuł ma cała płyta) przyjęło się świetnie, a ponad połowa kawałków leci na co dzień w radiu.

Dodatkowo ta płyta pokazuje emocje Jana, które towarzyszyły jemu oraz mi podczas całej mojej ciąży.

~~~

- Może ja wezmę małego, a ty torby? - spytałam Jana, gdy byłyśmy już na parkingu naszego apartmenowca.

- Chyba zwariowałaś. Nie będziesz cztery dni po porodzie dźwigała.

- Ale tak będzie szybciej.

- Tak czy inaczej mówię nie. Ja go wezmę, a potem wrócę po torby.

- A wózek?

- Też go wezmę i to wszystko do niego.

- Okej, to chodźmy.

Wyszliśmy z auta razem, a Jasiek wyjął jeszcze malucha i idąc z fotelikiem poszliśmy wspólnie do windy.

W niej Aleksander zaczął się już wiercić i trochę marudzić, więc Jasiek zaczął lekko kołysać fotelik.

- Będę mogła się na chwilę położyć?

- No oczywiście myszko. Nawet jak chcesz ja wezmę małego trochę do salonu, a ty sobie odpoczniesz.

- Najpierw to będę musiała go nakarmić.

- No dobrze.

- A zjemy coś?

- Tak. Zrobię jak będziecie chillowć sobie.

- Okej. - przytuliłam teraz Jaśka - Dziękuję, że jesteś.

- Nie mógłbym was teraz zostawić, a tym bardziej Ciebie.

Nic nie powiedziałam tylko złączyłam nasze usta, a następnie winda się otworzyła.

Wychodząc do mieszkania Olek przebudził się, dlatego po ściągnięciu butów wzięłam go na ręce.

- Tutaj jest nasz domek skarbie. - powiedziałam gdy weszliśmy do kuchni z salonem - Tu mamusia lub tatuś robią jedzonko, a na tej kanapie stary gra na playstation.

- Będziesz mu teraz opisywała całe mieszkanie?

- Żebyś wiedział.

- Okej. W takim razie pokaż mu wszystko, a ja lecę po rzeczy.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz