166. Krótka piłka

2.3K 163 280
                                    

Dzień dobry 😬

Zanim jeszcze przejdziecie do czytania chciałbym powiedzieć, że po tym rozdziale mała przerwa 🤕

Teraz życzę miłego dnia i do następnego 🥺

§§§

Styczeń 2022

Pov: Via
Sylwestera spędziliśmy wspólnie z naszymi przyjaciółmi jeszcze w starym mieszkaniu, a już na początku roku przeprowadziliśmy się do mieszkania, które dostaliśmy od taty.

Znaczy nie dostaliśmy, bo nadal ono jest jego, ale tak samo jak przy poprzednim my jakby "wynajmujemy" je.

Wracając do mnie i Jana od kilku dni w naszym związku jest naprawdę średnio. Mamy dopiero połowę stycznia, a on "musiał" jechać już trzy razy do Krakowa załatwić jakąś ważną sprawę.

Co jeszcze bardziej dziwne ani razu nie chciał żebym pojechała z nim. Twierdził, że będzie to męczące dla nas obojga, więc lepiej żebym została w domu.

Oczywiście zgodziłam się, a Janek ani razu przez wszystkie wyjazdy nawet nie znalazł czasu żeby w jakikolwiek sposób porozmawiać ze mną.

Jedyne co robi to odpisywał, ale tylko gdy ja sama do niego pisałam lub odbierał, gdy ja dzwoniłam.

Dziś też Jasiek powinien wrócić z powrotem do domu, ale jak na razie nie odpisał mi na żadną wiadomość związaną z tym kiedy będzie.

~~~

Minęły może dwie godziny odkąd napisałam do chłopaka. Leżę właśnie w łóżku i próbuje zasnąć, ale nie jest to takie proste.

W pewnym momencie też mój telefon zawibrował, dlatego od razu wzięłam go do rąk i zobaczyłam wiadomość od Jana.

Pasula😌

"spokojnie, już wyjechałem"

"to dobrze"
"czyli o której będziesz w domu?"

"jak wrócę to będę, nie wiem ile zajmie droga"

"no okej"
"ja już idę spać"

"okej"

"kocham Cię ❤️"

Jan od razu odczytał tą wiadomość, ale nie odpisał. Trochę to zabolało, ale wiem, że jest w trasie, więc może nie ma czasu.

Ja jeszcze tylko zgasiłam światło i wtuliłam się w poduszkę chłopaka, a następnie zasnęłam.

~~~

Rano obudziłam się z nadzieję, że Janek leży już obok, bo bardzo chciałam go przytulić, ale niestety jego miejsce było puste.

Tak samo nie było w pokoju walizki, z którą jechał Jan, ani żadnej innej rzeczy, którą miał w Krakowie.

Na początku strasznie zmartwiłam się tym, ale zanim cokolwiek bym zrobiła najpierw musiałam iść siku, dlatego wstałam i udałam się od łazienki.

Niestety musiałam wybrać łazienkę, która jest ogólna, bo ta w naszej sypialni jest jeszcze w remoncie.

W drodze do niej zauważyłam walizę stojąca przy drzwiach od mieszkana, a gdy spojrzałam na salon leżał tam Janek przykryty samym kocem i spał.

Teraz kamień spadł mi z serca, bo wiem, że nic się nie stało, dlatego na spokojnie poszłam załatwić swoją potrzebę, a następnie poszłam do salono-kuchni i usiadłam na fotelu obok kanapy.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz