Układanka || Jan-rapowanie

79. Pierdol się

Listopad 2019

Pov: Via
Siedzę właśnie w pokoju Kacpra i Filipa. Na tym wyjeździe wyjątkowo mają oni razem pokój, ale w tej sytuacji to nawet dobrze.

Od 20 minut nie mogę zrozumieć, dlaczego Janek porównał mnie do jakiś prostytutek. Mój outfit nie pokazuje mnie kompletnie toples, tylko lekki zarys mojego biustu, co nie powinno go aż tak denerwować.

- Co mu się stało? - zapytał Filip, gdy zmusili mnie, abym powiedziała, dlaczego tak nagle do nich przyszłam.

- Nie wiem, ale jak tak ma być częściej, to ja szczerze mówiąc podziękuję. Nie wyobrażam sobie żyć tak na co dzień.

- Spokojnie Vijka, nie podejmuj żadnych decyzji w tym momencie.

- Przecież jak tata się dowie, albo Borys, co on powiedział, to już w ogóle kaplica.

- Olivka. - Filip objął mnie ramieniem - Kacper ma rację, na razie nie myśl o tym co będzie potem, najpierw musimy pogadać z Jankiem, wyjaśnić tą całą sytuację.

- Czy ja naprawdę wyglądam w tym jak dziwka?

- Nie, bardzo ładnie wyglądasz.

- Dzięki. Przynajmniej ktoś tak twierdzi.

~~~

Pov: Janek
Kurwa. Przesadziłem. Bardzo przesadziłem, ale ostatnio kompletnie nie potrafię zapanować nad tym, co mówię i robię.

Sytuacja w moim domu rodzinnym jest bardzo średnia, moje relacje z rodzicami po raz kolejny wyglądają jakby ich w ogóle nie było, przez co cały czas chodzę jakiś poddenerwowany i wkurwiony na cały świat. A to odbija się na moich przyjaźniach, a przede wszystkim związku.

Zdaję sobie sprawę, że krzywdzę Olivkę, ale kocham ją, kocham najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie mojego życia bez niej u boku. A w tym momencie wiem, że zjebałem.

Nie wiem nawet co mnie wzięło z prostytutkami. Kompletnie nie uważam, że moja malutka, najbardziej urocza na świecie Olivka tak wygląda.

Wygląda ona dziś pięknie, z resztą jak zawsze. Ten dekolt podkreśla tylko jej atuty, które nawet nie wiem czy jeszcze są moje. Nie zdziwiłbym się, jeżeli po tym wyjeździe, albo nawet na nim Olivka ze mną zerwała. Zachowałem się jak dupek, chuj i skurwysyn razem wzięci.

~~~

Jest coś po 17. Olivka prawdopodobnie odkąd wyszła siedzi u chłopaków, dlatego zabierając wszystko na koncert udałem się do ich pokoju.

Przed drzwiami chwilę się zawahałem, czy poninienem iść tan w tym momencie, ale przecież za 20 minut musimy być w klubie, w którym gramy.

Gdy Szymański odtworzył mi drzwi najpierw zauważyłem Kacpra vel fotografa siedzącego na jedym łóżku, a potem Olivkę, która siedziała w objęciach Filipa i było widać, że płakała.

- Idziemy? - zapytałem, gdy wszyscy spojrzeli na mnie, wszyscy oprócz Olivkii.

- No trzeba by było już powoli iść.

- Mam coś jeszcze dla... - powiedziałem pokazując Kacprowi pudełko od okularów Vijki.

- Daj jej i idziemy.

Jak powiedział mi Szyman wszedłem do pokoju i poszedłem w stronę Filipa i Olivkii. Podałem jej futerał, a ona tylko zabrała mi go z rąk i schowała do torebki.

- Dobra Janek idź na dół, Kacper też idź do siebie się ubrać, my się w trójkę ogarniemy i zaraz zejdziemy też. - powiedział Filip dosłownie wyrzucając mnie z pokoju.