20. To nie starczy

4K 124 112
                                    

Marzec 2019

Pov: Jan
Dziś obiecałem pokazać młodej miasto. Najpierw oczywiście, kiedy dziewczyna jeszcze spała odwiozłem Filipa do szkoły. Dzisiaj ma dość długo lekcje i jedzie potem na zajęcia dodatkowe z mamą kolegi, dlatego będziemy mieli z Olivką dużo czasu.

Jadąc w stronę domu wstąpiłem jeszcze do maka, żeby kupić nam śniadanie, bo strasznie nie chciało mi się go robić.

Do domu wszedłem po cichu zakluczając przy tym drzwi. Pierwsze co zrobiłem to poszedłem umyć ręce, wziąłem torbę z jedzeniem i zacząłem kierować się na górę.

Olivcia spała jak zwykle wtulona w kołdrę i z dupą na wierzchu. Dosłownie. Ale zdążyłem się przyzwyczaić do tego, że śpi ona zawsze z wypiętym tyłkiem.

Podszedłem bliżej łóżka i położyłem się obok niej. Specjalnie włożyłem zimne ręce pod kołdrę i zacząłem głaskać ją po plecach.

- Weź spieprzaj z tymi łapami. - rzuciła dziewczyna po czym cała opatuliła się kołdrą.

- Magiczne słowo najpierw.

- Jasiek proszę weź te łapy.

- To nie starczy.

- Ohh... - dziewczyna podniosła się ze swojego miejsca i położyła się na mnie, okrywając nas obu kołdra.

- Nadal nie.

- Jasiek no... - podniosła się lekko i dała mi buziaka w policzek.

- Via no... - przedrzeźniałem dziewczynę i tym razem ja ją pocałowałem. Jednak nie było to takie zwykłe buzi, lecz pocałunek taki tam jak podczas naszego powrotu w wesela.

- Trzeba było od razu powiedzieć, żebym Cię pocałowała. - mała wtuliła się we mnie.

- Jesteś głodna? - powiedziałem bawiąc się jej włosami.

- Bardzo.

- To się odwróć.

~~~

Pov: Via
Po zjedzonym w łóżku śniadaniu poszłam ogarnąć się od łazienki. Umyłam tam twarz i zrobiłam sobie lekki makijaż. Następnie ubrałam outfit, który przygotowałam sobie już wczoraj. Był to jasno beżowy sweterek, spódnica w kratę i czarna opaska na głowę. Potem założyłam jeszcze kolczyki, łańcuszek i pierścionek od Janka.

- Już jestem. - powiedziałam wchodząc do salonu, w którym Jasiek bawił się z kotem swoich rodziców i przeglądał coś w telefonie.

- Nie no, klasa. - zaśmiał się chłopak patrząc na mój outfit.

- Na pewno wyglądam lepiej od ciebie.

- A żebyś wiedziała, że wyglądasz.

Po tych słowach wyszłam jeszcze do kuchni, aby się napić i poszłam ubrać buty.

- Jasiek skoczysz jeszcze po moją torebkę na górę? Proszę!

- A mam inne wyście?

- Nie bardzo. - uśmiechałam się z wiatrołapu do chłopaka stojącego na schodach.

~~~

- A którą chcesz?

- Weź ten kuferek i zobacz co jest w środku.

- No i co dalej?

- Może powiedz mi co tam jest?

- Aa... - chłopak zaczął się śmiać - No masz tu portfel, okulary przeciwsłoneczne, gumy, szczotkę i jakieś tampony.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz