Ten rozdział to kontynuacja poprzedniego.
- Umiesz zrobić mleko? - zapytałam Jana, gdy szykowałam kąpiel dla małej.
- Nigdy nie robiłem, ale zapewnie nie jest to takie trudne.
- No nie. To teraz pójdę umyć Lilę, a Ty jak Cię zawołam zrobisz, okej?
- No okej, a gdzie myjesz małą?
- No tu na dole, tylko jeszcze muszę skoczyć po jej piżamkę.
~~~
- Myszko. - Janek pojawił się w drzwiach łazienki, ale nie wszedł do niej.
- Co jest?
- Lila śpi w łóżeczku, co nie?
- No tak.
- A my gdzie będziemy spali?
- O kurde... no właśnie. U mnie to tak trochę nie bardzo, nie?
- Jak mała śpi na piętrze, a my w piwnicy to nie.
- Dobra, wiesz gdzie jest mój pokój? - zapytałam, a Janek kiwnął twierdząco głową - To idź tam, weź pościele i zanieś je do góry, tam gdzie jest zapalone światło. - chłopak pokazał, że wszystko rozumie i chwilę potem już go nie było w łazience.
Ja w tym czasie mogłam na spokojnie wytrzeć Lilkę, wykremować, ubrać i ogarnąć jej kilka włosów na głowie.
- Jasiek! - krzyknęłam wychodząc z marudną małą na rękach.
- Co?
- Mleko!
Jan od razu zbiegł z góry i wstawił wodę w czajniku. Ja tylko kołysałam Lilę na rękach, bo ona jest już bardzo zmęczona.
- Gdzie ją uśpisz?
- Tu na kanapie. - pokazałam głową na mebel w salonie - Usiądziesz ze mną?
- Oczywiście.
Janek przygasił jeszcze światła, zostawiając tylko kominek i ledy za telewizorem. Sam usiadł na samym środku narożnika, a ja usiadłam przy nim, opierając się na jego klatce piersiowej i przytuliłam Lilkę do siebie dając jej butelkę.
- Mieliśmy ten wieczór spędzić inaczej niż na kanapie karmiąc dziecko. - powiedziałam szeptem do Janka.
- Według mnie i tak jest super.
- Nie musisz udawać, że Ci się podoba.
- Naprawdę jest super. Cisza, spokój, Lilcia i Ty.
- Lilcia już chyba odpłynęła. Zaniosę ją.
Wstałam z kanapy odkładając butelkę małej na stolik kawowy i ruszyłam na górę. Tam odłożyłam ją do łóżeczka, zapaliłam lampkę nocną i włączyłam elektroniczną nianię.
- Jesteś głodny? - spytałam schodząc na dół.
- Trochę.
- Zrobić Ci coś?
- Nie musisz.
- Ale zrobię. Na co masz ochotę?
- Nie wiem.
- Poczekaj, zobaczę w ogóle co tutaj jest.
Kiedy weszłam do kuchni zadzwoniła do mnie Ewa, dlatego usiadłam na wyspie i odebrałam telefon.
Po chwili dołączył do mnie do kuchni Janek. Od razu jak zobaczył, że siedzę podszedł do mnie i dał mi buziaka w nos.
- Okej, rozumiem. - powiedziałam Ewie, a Jan wciąż się do mnie kleił - W takim razie do jutra, dobranoc. - dodałam rozłączając się.
CZYTASZ
Układanka || Jan-rapowanie
FanfictionROBIĘ KOREKTĘ!!!!!!! Jak potoczą się losy córki założyciela SBM Label i początkującego rapera z ogromną ambicją? idę po pół miliona :3 Początek: 18.02.2021 Koniec w drugiej części na profilu <3