Dzień dobry, a w zasadzie dla mnie nie bardzo 🤕
Niestety zbliżamy się ku końcowi tego opowdania (przynajmniej w tej formie), ale mam nadzieję, że będzie czekać na...
Teraz życzę wam miłego popołudnia 🥺
Buziaki 💋
§§§
Ten rozdział to kontynuacja dwóch poprzednich.
Po około godzinie wstała Olivka, która najpierw poszła do toalety, a następnie przyszła do nas.
- Wieczora essa z dzidzią? - zaśmiała się wchodząc.
- Żebyś wiedziała.
- Posprzątałeś tu.
- No jak oboje robiliście drzemkę to miałem czas.
- Jaki ten twój tatuś jest super, nie? - zapytała Olivka Olusia głaszcząc go po pleckach - Odciągnę mleko i nakarmisz go, a ja wezmę prysznic, okej?
- No dobrze, a nie chcesz go karmić piersią?
- Chcę, ale śpi to wolę go nie ruszać.
- No okej.
Olivka następnie ruszyła do pokoju, gdzie jest latkator, ale idealnie w tym momencie Aleksander obudził się z ogromnym płaczem.
- No to chyba zmiana planów. - młoda wróciła się i wzięła go na ręce - Pójdziesz mi po tą poduszkę do karmienia?
Od razu ruszyłem do sypialni z której wziąłem poduszkę w kształcie kurki i dałem ją Olivce, a ta od razu ułożyła na niej małego i dostawiła go.
- Mamy coś do jedzenia?
- To jedyna rzecz, której nie zrobiłem... - teraz myślałem, że Olivka będzie zła, bo hormony jej buzują, ale zachowała spokój.
- W takim razie za chwilę coś ogarniemy. Najpierw niech ten osobnik się naje.
Siedzieliśmy jeszcze chwilę rozmawiając o byle czym, ale przerwało nam ciche pukanie do drzwi.
- Zapraszałeś kogoś?
- Nie. Wiem, że na razie nie chcesz żadnych gości...
- Idź zobacz.
Oczywiście poszedłem otworzyć, a na klatce schodowej stała Laura z Kacprem.
- Wiem, że nie chcieliście odwiedzin, ale my nawet nie wejdziemy. - powiedziała Nadolska na jednym wydechu - Mamy dla was trochę jedzonka. - Szyman podał mi dwie torby - Tu uważaj, bo jest rosół od Ewy, tam następnie pierogi od Olivkii babci, a na samej górze coś żebyście mogli zjeść teraz.
- Za to w tej drugiej torbie jakieś podstawowe zakupy żebyście nie musieli latać do sklepu. - dodał Kacper.
- O kurwa. Dziękujemy bardzo. - odłożyłem torby na podłogę o przytuliłem przyjaciół - Jesteście wspaniali.
- Pachniesz takim bobasem. - powiedziała Laura.
- Jasiek kto to? - całą trójka usłyszeliśmy głos Olivkii z salonu.
- Laura i Kacper. Przywieźli nam zakupy i coś do jedzenia.
- To wpuść ich, a nie na klatce stoicie.
- Nie Olivka, nie będziemy wam się teraz wpraszać.
- Chodźcie.
Chwilę później wszyscy stanęliśmy przy kuchni i obserwowaliśmy Olivkę, która właśnie skończyła karmić i trzymała małego do odbicia.
CZYTASZ
Układanka || Jan-rapowanie
FanficROBIĘ KOREKTĘ!!!!!!! Jak potoczą się losy córki założyciela SBM Label i początkującego rapera z ogromną ambicją? idę po pół miliona :3 Początek: 18.02.2021 Koniec w drugiej części na profilu <3