99. Kocham go

2.8K 133 30
                                    

Styczeń 2020


Pov: Via
Siedzę właśnie na makijażu na backstage'u. Tym razem również z Januszem rozpoczynamy cały festiwal, dlatego równo na 18 muszę być gotowa.

Outfit, który wybrałam na sam początek to czarny top na ramkach, dresy w krowie łaty i  nowiutkie, białe air force 1 customowe również w łaty.

Włosy już wcześniej zostały mi pofalowane, a makijaż zrobiła jedna z dziewczyn, które malują i robią charakteryzację praktycznie wszystkim, którzy wychodzą na scenę.

- Olivka gotowa? - zapytała Magda Dubrawska.

- Gotowa. - odpowiedziałam.

- No to leć do Janusza.

Przed wyjściem na scenę pan z obsługi podał mi jeszcze mikrofon i sprawdzając słuchawkę w uchu kiwnęłam Walczukowi głową, że możemy iść.

- Olivka... - pojawił się przy mnie Jasiu.

- Co?

- Buziaczka.

Dałam mu buziaka na szybko i w Januszem wyszliśmy na ciemną scenę.

- Powodzenia. - szepnął Walczuk, a Johny puścił cicho "Hymn" Bedoesa.

Gdy już oboje stanęliśmy na odpowiednich miejscach świata zaczęły migać po sali, aż zatrzymały się na nas.

- Od naszego ostatniego spotkania minęło dokładnie 335 dni co stanowi 10 miesięcy, 29 dni, 472 050 godzin i 28 323 000 sekund. - zaczął Janusz.

- Mamy nadzieję, że ten festiwal przejdzie do historii jak wszystkie poprzednie, a w tym szczególnym momencie witają was Janusz Walczuk, szeroko pojęty i utalentowany pod wieloma względami realizator studia nobocoto.

- Oraz przeurocza producentka, również realizatorka, a prywanie córka młodego Beeziego i pupilek Solara, Olivka Karaś.

- Jak już wcześniej wspomniałam liczymy, że ten wieczór przejdzie do historii polskiej muzyki jak i rapu, dlatego myślę, że już możemy to powiedzieć. - Walczuk spojrzał na mnie, a ja dałam mu tylko znak głową - Zacznijmy to pierdolone gówno! - krzyknęliśmy oboje i zbiegliśmy ze sceny, a Johny podgłośnił muzykę.

~~~

Jestem właśnie w swojej garderobie, w której przed chwilą przebierałam się z poprzedniego outfitu. Tym razem ubrałam się w różową, satynową sukienkę, na górę nałożyłam za dużą, czarną kurtkę jeansową, a buty zostawiłam te same.

- Kochanie... - powiedział Janek wchodząc do mnie.

- Co jest?

- Tak w ogóle... - Jan przerwał i spojrzał na mnie od góry do dołu - Ale ładnie wyglądasz myszko.

- Dziękuję. - powiedziałam i przytuliłam się do niego - Tak w ogóle co?

- Aa... po tym wszystkim wstawiamy coś jeszcze na instagrama czy coś?

- No ja bym chciała, a Ty?

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz