181. Aleksander

2.6K 172 247
                                    

Dobry wieczór / dzień dobry 🦥

Kolena część porodu, bo mam wrażenie, że czekacie strasznie na to 😬

Miłej nocy lub miłego dnia kochani ❤️

§§§

Czerwiec 2022

Pov: Via
Jest właśnie 17:12. Ja wciąż mam skurcze, które są okropnie bolesne, a Jasiek na wszystkie możliwe sposoby próbuje mi jakoś pomóc.

Teraz u nas w pokoju panuje dość duże zamieszanie, bo pani salowa przyszła aby pościelić łóżko dla Jana, położna jest u mnie aby sprawdzić jak postęp porodu, a Janek wciąż siedzi obok i trzyma moją dłoń.

- I jak? - zapytałam, gdy kobieta skończyła badanie.

- Już masz 7, więc za chwilę będziemy przechodzili na inną salę.

- Jaka? - dopytał Jasiek.

- Na salę porodową. - kobieta uśmiechnęła się do nas - Macie już wybrane pierwsze ubrania dla malucha?

- Tak. Jasiek podasz pani?

- Już. - chłopak podszedł do torby i wyjął z niej śpioszki w owieczkę i skarpetki.

- Dziękuję. Teraz najlepiej jakbyś wstała i się trochę przeszła po korytarzu, bo to przyśpieszy wszystko.

- Dobrze.

Janek pomógł mi teraz wstać, a gdy robiłam krok stało się coś strasznie dziwnego.

Pod moimi i Jana nogami znalazła się duża plama wody, a z kolejnym krokiem jeszcze jedna.

- Wody odeszły, czyli dzidzia będzie już naprawdę za niedługo z wami.

- Ja przepraszam... - rzuciłam od razu, bo nie wiedziałam co mam zrobić w tym momencie.

- Spokojnie, u nas to jest na porządku dziennym. - powiedziała z uśmiechem na twarzy salowa - Zaraz to ogarnę.

- Jeju... dziękuję bardzo.

Teraz z Janem wyszliśmy pochodzić, ale w pewnym momencie znów złapał mnie skurcz, dlatego poprosiłam go żeby stanął w miejscu, a gdy już to robił stanęłam opierając się na jego klatce.

Jasiek nic nie powiedział, tylko pocałował moje czoło i przytulił lekko żebym nie 
upadła na podłogę.

- Już okej jest. - powiedziałam po chwili.

- To się cieszę, ale może chodźmy już do pokoju, co?

- To jest Jasiu bardzo dobry pomysł. - zaśmiałam się.

Następnie udaliśmy się do pokoju, w którym nie było już tej wody, a Janek za poleceniem położnej zrobił mi delikatny masaż pleców przy dole.

~~~

Idziemy właśnie z Janem na salę, gdzie będzie odbywał się poród. Zanim jednak przeszliśmy przez ogromne drzwi na siedzeniach przez tym siedział mój tata.

- Co tu robisz? - zapytałam idąc za rękę z Jasiem.

- Przyszedłem żeby jeszcze was wesprzeć. - tata podszedł do nas i dał mi buziaka w głowę - Powiedzenia skarbie i pierwszy chcę znać imię malucha. - zaśmiał się - Dasz radę i nie martw się niczym.

- Kocham Cię. - powiedziałam cicho i go przytuliłam.

- Ja Ciebie też skarbie.

Następnie tata podał pione Janowi i też lekko go przytulił.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz