23. Gdyby nie Janek

3.7K 123 37
                                    

Maj 2019

Pov: Via
Od tamtej sytuacji minęło kilkanaście dni. Jasiek nie odzywał się wcale. Jedynie od Kacpra i Filipa mogłam wiedzieć czy na pewno wszystko w porządku z nim.

Szymański powiedział mi, żebym na razie dała mu czas. 

Ale po co?

Ja nawet nic nie zrobiłam, tylko Michał się do mnie przystawiał. Ale brałam pod uwagę to, że pewne musiało to dwuznacznie wyglądać.

Z Matczakiem też za bardzo nie rozmawiałam, ale to głównie przez jego matury. On oczywiście przepraszał mnie przy każdej możliwej okazji, ale co mi z jego przeprosin skoro Jasiek się do mnie nie odzywa. Obiecał on mi, że wytłumaczy to jakoś Pasuli, ale jeszcze chyba tego nie zrobił.

~~~

- Kacper otwórz te drzwi. Wiem, że tam jesteś! - powiedziałam donośnym głosem stojąc przed mieszkaniem chłopaków.

Nadal nic. Powoli wątpiłam w to, czy Szymański przynajmniej otworzy.

- Co Ty tu robisz? - zapytał zaspany stojąc w drzwiach.

- Przyszłam porozmawiać.

- O czym?

- Matko boska Kacper, tak po prostu. Muszę się komuś wygadać. Poza tym też chcę wiedzieć co u Jaśka.

- Tu nie możemy za bardzo pogadać, bo Jan jest w domu. Pisze coś.

- Jasiek pisze, a Ty mi nic nie mówiłeś?

- Nie miałem nikomu mówić.

- Dobra już. Jak to teraz robimy?

- Poczekasz tu chwileczkę, a ja pójdę się ogarnąć? - pokazał ręką na klatkę schodową.

- Jak muszę to poczekam.

- Dobrze wiesz, że gdyby nie Janek to bym Cię wpuścił.

- Idź już się ogarnąć. Jak mnie tu nie będzie to będę na dole, pójdę zapalić.

~~~

Kacper opowiedział mi jak to wygląda ze strony Janka, za to ja powiedziałam jak z mojej. Szymański nie był chyba za bardzo przekonany moją wersją, dlatego postanowiłam powiedzieć mu o rzeczy, o której widzą tylko Laura i chłopacy.

- Wiedzę Kacper, że mi nie wierzysz, ale muszę Ci coś jeszcze powiedzieć.

- Nie musisz mi... - przerwałam chłopakowi.

- Zakochałam się w Janku. - w tym momencie Szyman zaniemówił - Od marca nie postrzegam go jako tylko przyjaciela. I czy ja mogłabym tak sobie kręcić raz z nim, a raz z Matą?

- No niby nie.. - chłopak przytul mnie do siebie - Janek o tym wie?

- Nie mogę mu powiedzieć.

- To on ma się domyślić jak było? Musisz z nim pogadać.

- Ale on nie chce ze mną gadać.

- Idź dziś wieczorem do nobocoto. Miałem nikomu tego nie mówić, ale Janek idzie do Janusza nagrać nową piosenkę, którą właśnie dziś kończy.

- I co myślisz, że ze mną porozmawia?

- Nie obiecuję tego, ale zawsze warto spróbować.

~~~

Tak jak powiedział mi Szyman około 20 wyszłam w stronę studia na Żoliborzu. Prawdę mówiąc to nawet jeżeli Janusz by się do mnie doczepiłem, że przyszłam to nie zapomnijmy do kogo należy to studio.

Idąc po parkingu zauważyłam, że auta Pasuli jeszcze nie ma, dlatego do nobocoto weszłam jak do siebie.

- Jesteś już? - usłyszałam głos Janusza.

- Kto? - zapytałam, żeby nie było, że wiem o Jaśku.

- Co Ty tutaj robisz?

- Przyszłam do pracy.

- Akurat dziś musisz?

- Nie było mnie tu dwa tygodnie więc chyba mogę na spokojnie popracować, co nie?

- No możesz. - rzucił Walczuk i poszedł do siebie.

Prawdę mówiąc nawet nie miałam co robić tutaj, ponieważ wszystko co miałam do zrobienia zrobiłam w domu.

~~~

Janek nie przychodził przed dłuższą chwilę, dlatego postanowiłam zapytać czy się w końcu Janusza kiedy on przyjdzie.

- Kiedy będzie Jasiek? - powiedziałam zdejmując mu słuchawki.

- Skąd wiesz, że on tu będzie?

- Mam swoje źródła, a teraz mi powiedz ile jeszcze mam czekać?

- Via to nie jest dobry pomysł.

- Ale czemu?

- On nie chce z Tobą gadać.

- Jakbym tego nie wiedziała... po to przyszłam tu, bo Jasiek ode mnie ani nie odbiera, ani nie odpisuje. Dziś nawet Kacper nie wpuścił mnie do mieszkania.

- Via idź już lepiej.

- To ja najpierw Ci mówię, że się w nim zakochałam... Ty mi doradzasz, żebym mu o tym powiedziała, a teraz? Każesz mi iść, żebym go nie spotkała. Super jesteś. Naprawdę. Poza tym byłeś przy tej sytuacji z Matczakiem to mógłbyś chociaż stanąć po mojej stronie! - wydarłam się na Janusza a w moich oczach znów pojawiły się łzy.

- Olivia odwróć się.

Zrobiłam to co kazał mi Walczuk i zamarłam na chwilę. W drzwiach stał Janek. Pewnie przyszedł już jakiś czas temu i słuchał całej rozmowy. Typowy Pasula. Zawsze tak robił.

- To teraz jak już jest najlepszy na świecie realizator i najlepszy raper to proszę bardzo. Pracujcie. Ja nie przeszkadzam! - rzuciłam i wyszłam wymijając Janka.

Układanka || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz