Nie mogę zapomnieć o tym, co usłyszałam na lipcowym obozie. Tak, wiem doskonale, nie wolno podsłuchiwać. Zupełnie nie po harcersku... No, chociaż... Ja nie podsłuchałam, tylko usłyszałam. To już dość duża różnica. A teraz chciałabym tylko dowiedzieć się, co znaczą TE słowa. Co znaczy "mam na nią plan". Nie chcę mieć na sobie planu. Czuję, że będzie mi ciążył na plecach, na głowie. Nie wiem, jak mam się czuć.
Spokojnie ubierałam się w świeżo wyprasowany mundur. Koszula jest, chusta też, pas także... chwila. Brakuje sznura. Założyłam na ramię brązowy sznur, znak rozpoznawczy zastępowej. No właśnie... zastępowej. Zostałam nią niespodziewnie, jakieś półtora roku temu. Chyba sprawdzam się w tej roli całkiem zadowalająco, skoro wciąż nie odebrano mi funkcji. W sumie lubię być zastępową. Nie wiem, dlaczego teraz dziwnie się czuję, mając ten sznur na mundurze. Akurat dziś.
Harcówkę mam niedaleko, prawie "rzut beretem". A może rogatywką? Powoli przekroczyłam próg naszej niewielkiej salki. Nie jest mała, jest wystarczająca. Lubię ją. Lubię tu przebywać. Jej charakterystyczny zapach od razu przypomina mi o moich pierwszych zbiórkach, jakieś cztery lata temu. Rozejrzałam się. Od razu zauważyłam Wiktorię i... jego. Co? Co on tu robi? Dlaczego on tutaj jest? Dlaczego?
- Cześć, Ala, dobrze cię widzeć - przywitała mnie Wiktoria.
- Taaak. Ja też się cieszę - odparłam nieco zrezygnowana.
- Yyy... Poznajcie się - powiedziała Wiktoria. - Alicja, to jest Janek. Janku, to jest Alicja.
- My się znamy... - szepnął cicho. Wiktoria chyba jednak tego nie usłyszała.
- Mam nadzieję, że od razu znajdziecie wspólny język - uśmiechnęła się. Przeszedł mnie dreszcz. Zacisnęłam zęby. Szkoda psuć humor Wiktorii.Chyba po raz pierwszy poczułam się niekomfortowo w harcówce mojej własnej drużyny. Obok mnie, oprócz osiemnastoletniej przybocznej, siedział człowiek, do którego praktycznie się nie odzywam od niespełna 10 lat. A teraz ma się to zmienić, tak? Dobre żarty.
On natomiast wyglądał na spokojnego. Zupełne przeciwieństwo obecnej mnie, mającej chyba płomienie w oczach. Podobno przeciwieństwa się przyciągają. Podobno. Tak, jasne. Rób sobie nadzieję, że się tym razem będzie inaczej, że znów będzie tak jak dawniej. Nadzieja podobno umiera ostatnia, co nie? Jest jeszcze drugie powiedzenie.
Nadzieja matką głupich.
CZYTASZ
Szary mundur, szare oczy
Teen FictionMożna mieszkać po sąsiedzku, ale się nie znać. Można chodzić razem do jednej klasy, ale ze sobą nie rozmawiać. Można należeć do rodzin, które się przyjaźnią, ale unikać się na każdym kroku. W drużynie harcerskiej nie jest to możliwe. Jak poradzą s...