Nowa

33 2 1
                                    

Ten felerny zlot na szczęście szybko zapadł w niepamięć. Jedyną "pamiątką" po tych wydarzeniach zostali harcerze ze "Świtu" w naszych szeregach. Każdy ich zastęp zmienił nazwę na bardziej narnijską. I tak oto w "Narnii" mamy niemałą liczbę zastępów: zastęp harcerski żeński "Aslan" (od lwa Aslana), zastęp harcerski żeński "Szafa" (od pierwszej wydanej części), harcerski męski "Wspaniali" (od przydomka króla Piotra), zastęp harcerski męski "Srebrni" (od nazwy jednej z części) i trzy zastępy starszoharcerskie: żeński "Opowieść" (od ogólnego tytułu) i męskie - "Ker-Paravel" (symbolizuje zamek w Narnii) i, uwaga, "Świt", również od nazwy tomu.

Nie trzeba być wybitnym matematykiem, żeby policzyć, że zastępów męskich pierwszy raz w historii naszej drużynie jest więcej. Na szczęście niedługo, bo za jakiś miesiąc, może dwa powstanie drużyna starszoharcerska... I nie będziemy musieli dzielić się harcówką, bo dyrektor mojego liceum zaproponował im jakąś salkę w piwnicach. Dla nas to wyś-mie-ni-cie!

Niestety, odejdzie od nas Marcelina. Starsza ode mnie o rok, w klasie humanistycznej tej samej szkoły. Lubimy się, a raczej lubiłyśmy. Odkąd zostałam przyboczną nie mamy najlepszego kontaktu. Może po prostu tak jest, bo teraz poświęcam więcej czasu drużynie w całości, a nie tylko zastępowi. Z tym jednak już nic nie zrobię. Życie musi toczyć się dalej. Przyszły drużynowy nowej "Metanoi" i tak już ugadał się z Wiktorią-Zuzią, że będą współpracować.

W związku z niedługim powstaniem nowej drużyny w naszej "Narnii" pojawiły się różne kryzysy. Tak, dostałam propozycję bycia tam przyboczną, mimo że w drużynie będą starsi ode mnie. Janek również. Ja odmówiłam. Janek...

Janek też. Powiedział, że już się nigdzie nie rusza. Piotrek (przyszły drużynowy, dawny przyboczny "Świtu") był trochę nieucieszony, ale w końcu znalazł sobie na to miejsce nikomu niepodkradzionego kandydata. Kuba chyba jako pierwszy zadeklarował, że znów zmienia barwy (jakby nasze fioletowo-pomarańczowe nie były wystarczająco fajne). Leon stwierdził, że nie zostawi swoich chłopaków w zastępie i postanowił dalej kontynuować przygodę z nami. Czy się cieszę? Chyba tak...

Lubię Leona, naprawdę go lubię. I nie tylko za te notatki... Nie jestem taką materialistką.

Szary mundur, szare oczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz