- Serio? - zapytałam Janka, który właśnie rozpłaszczył się na podłodze. Podobnie uczynił Damian.
- Jest dopiero dwudziesta pierwsza, więc możemy w sumie jeszcze pograć w karty... - zaproponował Kamil.
- A niby skąd je weźmiesz?
- Akurat Damian zawsze ma je przy sobie - zaśmiał się.
- Kto gra w karty, ten ma łeb obdarty - westchnął Janek. - Jak chcecie, to grajcie. Mnie w to nie angażujcie.
- W sumie też nie mam na to ochoty... Grajcie we dwóch - odparłam, wspominając sytuację, gdy postanowili udawać pijanych.Pomysł gry w karty spalił na panewce.
- Wiecie co... - zaczął Damian. - Chyba muszę się z wami podzielić refleksjami...
Uśmiechnęłam się delikatnie, leżąc już w łóżku. Dokładnie przykryłam się kołdrą. Szykuje się długa i... trudna rozmowa.
- Pewnie ci chodzi o dwie ciężarne - uprzedził go Kamil.
- No... w sumie nie wyobrażam sobie noworodka w domu - tym razem Damian spojrzał w stronę Janka.
- No, różnie może być... - wtrąciłam się. - Wy 18, Janek 16, ja 15 lat, a tutaj dwa małe bobasy.Jakby się tak dłużej zastanowić, nie myślałam jeszcze o tym, co czeka mnie na wakacjach. I nie, nie chodzi mi o obóz... W końcu w naszym domu pojawi się dziecko, nowy członek rodziny. Jeszcze nie wiadomo, czy chłopiec, czy dziewczynka. Kamil może odrobinę pamięta, jak to jest z niemowlakiem w jednym domu. Ja nie miałam okazji posmakować takiego życia. Przestanę być najmłodsza w rodzinie, przestanę być najmłodsza w naszej paczce młodego pokolenia.
- Ciekawe, czy też będą się przyjaźnić... - westchnął Kamil.
- Na pewno - odparł Damian. - To taka klątwa.
- Klątwa? Raczej błogosławieństwo - powiedziałam.
- Z każdym błogosławieństwem podobno idzie w parze przekleństwo.
- No, może w tym jest trochę racji - zgodził się Kamil. - W przyjaźni nie zawsze jest bajkowo... Co nie, Alicja i Janek?- No raczej - zaśmiałam się.
- Ale nie przesadzajcie, że wy jesteście takimi wzorowymi przyjaciółmi - dopowiedział Janek. - Trochę kłótni w waszym wykonaniu doskonale pamiętam...
- Lepsze głośne kłótnie niż zdradzieckie milczenie - stwierdził Damian. Trudno było nie zrozumieć aluzji.
- Dzięki za rady, ale sobie bez nich poradzimy - odezwał się Janek.- Korzystajcie, dopóki jeszcze z wami mieszkamy - Kamil trzymał stronę Damiana.
- Jeszcze rok i zostaniecie tylko z malutkim rodzeństwem...
- I Leonem! - dodał Kamil. Zmroziłam brata wzrokiem. Janek udawał, że nie robi to na nim wrażenia. Jasne...
CZYTASZ
Szary mundur, szare oczy
Novela JuvenilMożna mieszkać po sąsiedzku, ale się nie znać. Można chodzić razem do jednej klasy, ale ze sobą nie rozmawiać. Można należeć do rodzin, które się przyjaźnią, ale unikać się na każdym kroku. W drużynie harcerskiej nie jest to możliwe. Jak poradzą s...