***PERSPEKTYWA ALICJI***
Obudził mnie gwizdek Janka. Szybko zerwałam się z łóżka.
- O fuj! - krzyknęłam. Nasz namiot przekształcił się w jedną wielką kałużę. Wyszłam na zewnątrz z ubłoconymi nogawkami piżamy.
- Hej, Alicja! Co ci się stało? - zapytała drużynowa.
- Sama zobacz - zaprosiłam ją, aby przekonała się na własne oczy.
- Ojej... Fakt, trochę padało w nocy, ale wasz namiot jest w złym stanie... Dziewczynki, wstajemy z łóżek, zabierzcie wszystkie swoje rzeczy i zanieście do magazynu.Przeszłyśmy się po pozostałych namiotach, tam ziemia była w zdecydowanie lepszym stanie.
- Jeśli nadal będzie padało, to my się potopimy - powiedziałam do Zuzi.
- Wiem - odparła. - Trzeba wam znaleźć inne miejsce na namiot. Pewnie tam po prostu spływa woda.
- I cały misterny plan układu obozowiska wziął w łeb - mruknęłam. - No nic, przecież nie będziemy spać w błocie jak świnki w chlewiku.Decyzja zapadła. Po śniadaniu nasz namiot został przestawiony. Teraz będziemy mieć po sąsiedzku Wojtka, Mikołaja, Patryka i rzecz jasna Janka.
- Koło południa znów ma padać - westchnął ksiądz, znaczy oczywiście druh Artur.
- I tak będziemy mieć istny pogodowy rollercoaster - odezwał się Janek. - W następnym tygodniu zapowiadają piekielne upały.
- Byle nie burze - stwierdziła Zuzia. Trudno się z nią nie zgodzić.Siedzieliśmy w świetlicy na pufach, które robiliśmy na zbiórkach drużyny. Pokrzyżowane ulewą (nie deszczem, ulewą) plany trzeba było czymś zastąpić. Graliśmy w kalambury. Pierwsza pokazywała zastępowa Basia.
- Boks?
- Bicie się...
- Dwóch ludzi się bije...
- Idzie trzeci...
- Podkrada im coś?
- Oni się nadal biją.
- Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta! - zabłysnęła Milenka-Ania-Magdalenka.
- Zgadza się - potwierdziła Basia.
- To było ustawione - obruszył się Józek.
- One są najlepszymi przyjaciółkami - dodał Mikołaj. Hmm... Korupcja wśród dwunastolatek?Następny pokazywał Karol.
- Kopać... Łopata...
- Dół... Kopać dół!
- Iść...
- Człowiek idzie...
- Dół, wpada w dół!
- Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada - zgadł Leon i znacząco popatrzył się na Janka.Czyżby pomiędzy moim chłopakiem a najlepszym przyjacielem wybuchała właśnie wojna?
CZYTASZ
Szary mundur, szare oczy
Fiksi RemajaMożna mieszkać po sąsiedzku, ale się nie znać. Można chodzić razem do jednej klasy, ale ze sobą nie rozmawiać. Można należeć do rodzin, które się przyjaźnią, ale unikać się na każdym kroku. W drużynie harcerskiej nie jest to możliwe. Jak poradzą s...