Ideał

22 1 5
                                    

- Hej, przystojniaku... - powiedziała owa Natalia do Janka, który tłumaczył coś Patrykowi. Odwrócił się zdziwiony.
- Pomyłka - stwierdził. Razem z Hubertem ciężko było nam powstrzymać śmiech. Dobrze, że staliśmy wystarczająco daleko.
- A co tu się dzieje? - zapytał Leon, który podszedł mnie od tyłu.

- Znajdujemy przyjacielowi Alicji dziewczynę - odpowiedział za mnie Hubert.
- Tak?  To świetnie. Może w końcu się od ciebie odczepi.
- Leon, stop. Janek jest moim przyjacielem, Hubert, ty jesteś moim obozowym przyjacielem, a ty, Leon, jesteś moim chłopakiem i nie zamierzam tego zmieniać. Jasne?

Janek po raz kolejny zbywał Natalię, jednak ona nie dawała za wygraną. Nawet Patryk zmył się z pola "bitwy" i nie pomógł starszemu koledze.
- On mnie za to ukatrupi - powiedziałam z pełną powagą.
- Za co? Przecież nie podałaś żadnych jego danych, informacji, nawet social mediów nie podałaś.
- Ale mogłam ją powstrzymać...

- Jej się nie da powstrzymać - odparł Hubert z przekonaniem. - Nawet taki chojrak jak Janek się przed nią ugnie.
- Nie sądzę... - mruknął Leon.
- A tobie co do tego? - zapytałam go.
- Nic... Po prostu chcę, żeby był szczęśliwy... - uśmiechnął się. Wyczułam nutkę złośliwości.
- Co ja z wami mam... - westchnęłam cicho.

Janek chyba spostrzegł, że maczałam palce w jego "problemie". Obdarzył mnie gniewnym spojrzeniem. Na ognisku siedział skwaszony. Natalia -  wręcz przeciwnie. Z tego zauroczenia mało się nie unosiła. Chyba jej obiekt westchnień okazał się nie tylko przystojny, ale też zabawny, inteligentny i oczywiście tajemniczy. I to w sumie nie jest sarkastyczne - mój przyjaciel właśnie taki jest. Brakuje mu co prawda trochę otwartości względem dziewczyn (chyba że to część tajemniczości), ale tak to... chyba można nazwać go tym "ideałem populacji".

- Druhno, a czemu oni mają takie dziwne czerwone sprawności? - zapytała jedna z mniejszych harcerek, czym oderwała mnie od myślenia o Janku.
- Po prostu sami je wyszywają - wyjaśniłam. - W składnicy można kupić znaczek sprawności albo samemu go wyszyć na mundurze.
- Oni mają jakoś mało tego... - szepnęła cicho. - Druh Janek ma dużo więcej.

Ach, ten druh Janek. Chodzący ideał.


Szary mundur, szare oczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz