Kolory

36 1 1
                                    

Przebudziłam się i spojrzałam na zegarek. Godzina 5:58. Postanowiłam wstać mimo wczesnej godziny. Udałam się do łazienki. Przemyłam twarz, rozczesałam włosy. W pokoju ubrałam na siebie fioletowe dresy i żółtą koszulkę. Zestaw kolorów dość oryginalny.

- Hejka, mogę Cię prosić o lekcje z czwartku i z piątku, jak oczywiście wrócisz ze szkoły? - wysłałam wiadomość do Leona.
- Co tak wcześnie? Ale tak, jestem dobrym chłopcem i Ci wyślę - odpisał.
- Dzięki, dobry chłopcze.
Czemu o notatki prosiłam akurat Leona? Piszę najczytelniej z klasy, to jedno. Po drugie, znałam się z nim jako-tako wcześniej, więc mamy niezły kontakt. Jedyny minus Leona to niestety to, że jest harcerzem "Świtu". Cóż, nie ma ludzi idealnych...

Poszłam do kuchni, gdzie od dłuższej chwili urzędował już Kamil. Poczułam zapach kakao.
- Śpiąca Królewna już wstała? - zagaił mój brat.
- Jak widać... - odpowiedziałam obojętnie.
- Czemu jesteś w takim złym humorze? Do szkoły nie chodzisz, siedzisz całymi dniami w domu. Depresja cię dopadła? - zapytał.
- Depresja to może nie, ale zazdrość mnie zżera - zwierzyłam się.

- Co? Dlaczego?
- No, bo... bo Zuźka już coś wyprawia z Jankiem, za moimi plecami!
- Jejku, przecież ty go nawet nie lubisz, chyba, że... ten związek to prawda - rzekł wyraźnie rozbawiony.
- Kamil! - wydarłam się na niego, aż do kuchni zszedł tata.
- Dzieciaki, co tu się dzieje? - zapytał zaspany. Kamil zrobił niewinną minę. Ja się nie odezwałam.
- Która jest godzina? - w kuchni pojawiła się też moja mama.
- 6:20... - odpowiedział tata. - Dzieci, trzy tony ciszej...

- Chcesz kakao? - zapytał na zgodę Kamil. Kiwnęłam twierdząco głową. Podał mi kubek pełny gorącego napoju.
- I co? Jedziesz w końcu na ten zlot? - tata zmierzył mnie wzrokiem.
- A gdzie on jest w ogóle?
- Ona rzeczywiście nic nie wie... Dziecko drogie, w twojej szkole.
- No... to ok, jadę - udałam, że wcześniej się zastanawiałam.

- Masz tam być o 16:00, listę rzeczy masz?
- Tak, Kuba mi wysłał.
- A kto to Kuba? - zapytał Kamil, robiąc idiotyczną minę.
- Mój kochanek, zdradzam z nim Janka - odparłam złośliwie. Kamil przewrócił oczami. Rodzice na szczęście nie usłyszeli.

- Alicja, co ty masz na sobie? - moja mama ostatecznie zwróciła uwagę na mój ubiór. - Te kolory do siebie nie pasują. Po domu jeszcze ok, ale pilnuj się, bo będziesz wyglądała jak przekupka ze straganu...

Szary mundur, szare oczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz