Konduktor

30 3 0
                                    

***PERSPEKTYWA ALICJI***

Lubię podróże pociągiem. Nigdy mi się nie dłużyły, więc ponad czterogodzinna ekspedycja do Warszawy nigdy nie wydawała mi się problemem. Kolej nie jest zbyt popularnym środkiem transportu, więc mieliśmy cały przedział tylko dla naszego kwartetu.

- Fajny ten pociąg, nie? - powiedział Damian, patrząc to na wnętrze, to na widoki za oknem. Wtenczas do przedziału wszedł konduktor.
- Bileciki, proszę! - chrząknął.
- O nie... - szepnął Kamil, czym strasznie podniósł mi ciśnienie. Nie, nie, nie i jeszcze raz, nie!

Zaczął nerwowo przeszukiwać kieszenie. Błagam, żeby on to znalazł! Konduktor niecierpliwił się coraz bardziej.
- Przepraszam pana za ten żart, już wyciągam bilet elektroniczny - uśmiechnął się do łysiejącego mężczyzny. Na szczęście facet był wyrozumiały i posiadał choć elementarne poczucie humoru.

- Dobra, młodzieży. W imieniu Polskich Kolei Państwowych życzę wam miłej podróży! - zawołał i zamknęły się za nim drzwi przedziału.
- Ja... chyba... cię... - cedziłam przez zęby do Kamila.
- Okej, okej, ale pamiętaj, że to ja mam rezerwację do pensjonatu.

Naszą relację można uznać za odrobinę ekscentryczną... Nawet nie odrobinę. Tak to jest - brat i trzy lata młodsza siostra to bardzo wybuchowe połączenie. Łatwopalne również. Czasem i żrące... Na szczęście nieutleniające się i nieszkodliwe dla środowiska.
- Ej, obraziłaś się? - szturchnął mnie w ramię po chwili. Obdarzyłam go wymownym spojrzeniem.
- Ze względu na okoliczności odkładam ogłoszenie wyroku na czas bliżej nieokreślony - powiedziałam. Dziś okropnie mocno trzyma się mnie sarkazm. Kamil tylko pokręcił głową.

- Hej, a ty? Śpisz? - tym razem usłyszałam rozmowę drugiego rodzeństwa.
- Yyy... nie, nie... - westchnął Damian.
- Mhm... Przecież Janek właśnie cię obudził - wtrącił się Kamil. - Ktoś tu nie spał całą noc.
- Nieprawda! - bronił się najstarszy z naszej czwórki.

- Braciszku, przecież wiem, że całą noc grałeś w pasjansa - zdradził go Janek. - Ja zrozumiałbym, naprawdę, żeby to jeszcze była ciekawa gra... Żeby się tam cokolwiek działo... Ale pasjans? Poważnie?
- O gustach się nie dyskutuje - rzucił krótko Damian. Żadne z nas nie miało ochoty na dłuższą wymianę zdań.

Nagle mój telefon postanowił przypomnieć o sobie nie tylko mi. Zdziwiłam się, że potrafi wydawać tak głośne dźwięki. Spojrzałam na ekran. Wyraz mojej twarzy zmienił się żałośnie. Nie teraz, błagam... Nie teraz.

Szary mundur, szare oczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz