Niestety, albo stety, nadszedł w końcu 1 września, a wraz z nim rozpoczęcie roku szkolnego. Czy się cieszę? Trochę tak, trochę nie. Z czego się cieszę wiem, z czego nie... też, nie ukrywam. Janek do mnie na razie nie pisał. Tak, tak, wszystko tak szybko się dzieje. Dopiero co go nienawidziłam, teraz chcę na nowo się przyjaźnić. Jestem zmnienna w emocjach. Dziwne to, ale tak. Chcę tego, to moja świadoma decyzja. O ile w wieku 14 lat mogę nazwać się świadomą swoich wyborów.
Wystarczyło kilka dni, abym zapomniała o 10 latach upierania się, że nienawidzę tego człowieka. Kilka dni, abym na nowo przypomniała sobie, że między innymi dzięki Jankowi miałam szczęśliwe wczesne dzieciństwo. Bo przecież potem już z nikim nie zaprzyjaźniłam się tak, jak z nim. Malutkie dzieci były mądrzejsze i wiedziały, co robią.
Gdy tak wcześnie zaczęłam dzień, miałam jeszcze olbrzymią ilość czasu do wyjścia. Dopiero o 8:00 jest msza, o 9:10 rozpoczęcie na sali gimnastycznej z dyrektorem, o 9:30 z wychowawcami w salach. Nie musiałam się spieszyć, zostało mi jakieś 3 godzinki. Zrobiłam wszystkim domownikom śniadanie, ogarnęłam w pokoju, ubrałam się w galowy strój. No, nawet nie najgorzej wyglądałam w białej koszuli i granatowej spódniczce. Ale na pewno nie planuję tak chodzić codziennie. Raz na ruski miesiąc wystarczy.
Pożegnałam się z Kamilem, który musiał wcześniej wyjść z domu. Tak to jest, gdy mieszka się na wsi i trzeba godzinę wcześniej wyruszyć w drogę autobusem. Na szczęście mnie ten zaszczyt będzie omijał. Do szkoły mam 15 minut pieszo, a jakieś 6 na rowerze, zależy jak będzie mi się chciało. Dziś, ze względu na spódnicę, wybiorę się pieszo.
Jakoś dobrnęłam do tej 7:30. Wyszłam z domu i spokojnym krokiem pomaszerowałam w stronę kościoła. Po drodze spotkałam Wiktorię-Zuzię.
- A gdzie się tak panience spieszy? - zaczepiła mnie.
- Do kościółka, droga panno Nowak - odpowiedziałam.
- To pozwoli panienka, że się do panienki dołączę.
- Z największą przyjemnością! - odparłam i pomaszerowałyśmy razem. Czasem lubimy używać bardziej wykwintnych słów.
CZYTASZ
Szary mundur, szare oczy
Teen FictionMożna mieszkać po sąsiedzku, ale się nie znać. Można chodzić razem do jednej klasy, ale ze sobą nie rozmawiać. Można należeć do rodzin, które się przyjaźnią, ale unikać się na każdym kroku. W drużynie harcerskiej nie jest to możliwe. Jak poradzą s...