Tak, tak, tak. Okazało się, że będę jedyną dziewczyną w klasie. Miały być dwie, ale w ostatniej chwili moja potencjalna towarzyszka zrezygnowała. Na szczęście mamy pojedyncze ławki, więc na spokojnie. Dam sobie radę. Kiedyś obracałam się tylko i wyłącznie w męskim gronie Kamila, Damiana i Janka. Teraz mam koleżanki w "Narnii", w zupełności mi to wystarczy. A szkoła jest do nauki, nie do znajomych, jak powtarza moja babcia.
Następnego dnia zbierałam się do szkoły ze średnim zapałem. Rodzice po mojej wczorajszej opowieści wcale nie byli zdziwieni. Jednakże czywiście zwrócili uwagę na to, że będę w klasie z Jankiem. Ciekawe, czy on też miał podobnie samo w domu. Wysokie prawdopodobieństwo, tak oceniam. Zjadłam na śniadanie trochę czekoladowych płatków z mlekiem i udałam się do szkoły. Już na rowerze. Po drodze dołączył do mnie Janek. Przywitaliśmy się w miarę normalnie, jakby tego wszystkiego "za nami" nie było.
- Możemy po lekcjach porozmawiać? - nagle zapytał. Skinęłam głową. Umówiliśmy się pół godziny przed dzisiejszą zbiórką. Starałam się nie zaprzątać głowy myślą, czego ode mnie chce.Do pierwszej lekcji zostało jakieś 3 minuty. Usiadłam w drugiej ławce pod oknem i rozpakowałam swoje rzeczy. Janek usiadł za mną i uczynił podobnie. W sumie to dobrze, że obok będzie ktoś, kogo znam. Janek ściągać ode mnie na pewno nie planuje, więc luz.
Mogę być spokojna przed pierwszą lekcją, jaką miał być język polski. Nie lubię polskiego, polski jest do niczego, przynajmniej ten w szkole. Nie jestem fanką Mickiewicza, nad czym ubolewała moja poprzednia nauczycielka. Może ta taka nie będzie. Elżbieta Buksińska, bo tak się nazywała, po dzwonku wbiegła do sali.
W nastroju organizacyjnym minęła pierwsza lekcja, potem druga, trzecia i tak dalej. Na ostatniej muzyce wyczekiwałam dźwięku znanego wszystkim uczniom. Jak głosi piosenka pewna szkolna fraszka:
"Nad trele słowika
I nad śpiew skowronka
Bliższy memu sercu
Ostatni głos dzwonka."Sama prawda, więc gdy dzwonek w końcu wybrzmiał, chciałam tylko szybko się spakować i wybiec z klasy. Ale nie, nie udało się. Zatrzymał mnie jakiś koleś z mojej klasy, inni patrzyli się z ciekawością. Wyczułam kłopoty...
CZYTASZ
Szary mundur, szare oczy
Teen FictionMożna mieszkać po sąsiedzku, ale się nie znać. Można chodzić razem do jednej klasy, ale ze sobą nie rozmawiać. Można należeć do rodzin, które się przyjaźnią, ale unikać się na każdym kroku. W drużynie harcerskiej nie jest to możliwe. Jak poradzą s...