Jak się okazało, wcale nie miałam takich kłopotów. Bez problemu wyrwałam się Filipowi (tak mu na imię) i skierowałam się w kierunku drzwi.
- Ej, poczekaj! - zawołał za mną. Zatrzymałam się. - Co ty tu robisz?
- Hmmm... zastanówmy się. Chodzę do szkoły - powiedziałam. Chyba 1:0 dla mnie.
- Ale ty jesteś harcerką.
Kilka osób nie wytrzymało dłużej powstrzymywania śmiechu.
- Kolego, myślisz, że harcerze nie chodzą do szkoły? - zwrócił się do niego znajomy blondyn. Skąd ja go znam? Aaa, harcerz ze "Świtu", kolega Janka. Jak dobrze pamiętam, Leon.
- A - powiedział Filip i wyszedł, a mi malowało się w głowie jedno wielkie "XD".Wychodzi na to, że z czternastoosobowej klasy mamy trzech harcerzy: Leona, Kubę (ze "Świtu") i Janka oraz mnie, jedną harcerkę. Całkiem pokaźna liczba. A Filip pierwszego dnia już "zaimponował" inteligencją. Bidulek myślał, że harcerze żyją tylko w lesie. Na starcie zniszczona reputacja. Po pierwsze, dziewczyna poradziła sobie z nim bez jakichkolwiek problemów, po drugie, zadał totalnie idiotyczne pytanie, po trzecie, idiotycznie odpowiedział. Jak tak można?
10 minut po dzwonku kończącym lekcje udało mi się wyjść ze szkoły. Liczyłam na to, że uwinę się w ciągu dwóch, maksymalnie trzech minut. Chciałam dobrze, wyszło jak zwykle. Odpięłam rower od stojaka i popędziłam do domu, nie czekając na Janka. Byłam z nim umówiona na później. Jejku, źle to zabrzmiało. Nie umiem dobierać słów. Alicja, siadaj, pała!
- Cześć, córciu, jak pierwszy dzień w szkole? - zapytał mnie tata.
- Jak to zwyczajny pierwszy dzień. Najbardziej podobał mi się ostatni dzwonek - odpowiedziałam, a tata się zaśmiał. Chyba podziela moje poczucie humoru. Przecież muszę je po kimś mieć, prawda? Zjadłam obiad, obejrzałam jeden odcinek "Ojca Mateusza" i zaczęłam szykować się na zbiórkę. Dziwnie się czułam. Ciekawe dlaczego...
CZYTASZ
Szary mundur, szare oczy
Roman pour AdolescentsMożna mieszkać po sąsiedzku, ale się nie znać. Można chodzić razem do jednej klasy, ale ze sobą nie rozmawiać. Można należeć do rodzin, które się przyjaźnią, ale unikać się na każdym kroku. W drużynie harcerskiej nie jest to możliwe. Jak poradzą s...