Badylek

22 2 0
                                    

- A co z Leonem? - nagle zapytał Janek. Totalnie się tego nie spodziewałam.
- Nic.
- Rozmawiałaś z nim?
- Jak było widać...
- Alicja, to, że z nim rozmawiałaś o czymś, to wiem. Rozmawiałaś z nim o tym, co mówiłaś mi? - pokrętnie dopytywał mój przyjaciel.
- Jeszcze nie...
- To kiedy masz zamiar to zrobić?
- Chyba dziś...
- Jestem zdania, że przez telefon takich spraw się nie...
- Zaprosił mnie do domu - przerwałam mu. - I proszę cię, wystarczy. Nie mam ochoty o tym rozmawiać.

- A co z tym dżender riwer czy jakoś tam? Moja mama już dłużej nie wytrzyma w niepewności.
- No tak, zapomniałam... Ogarniemy to jutro po szkole, ok? Wiem, co trzeba zrobić.
- Oświecisz mnie trochę?
- Pojedziemy do tego sklepu z wszystkim. Są takie balony, które się przebija i wylatują z nich takie skrawki bibuły. Różowy to dziewczynka, niebieski to chłopiec.
- Hmm... Interesujące.
- Naprawdę nigdy nie słyszałeś o czymś takim?
- Nie, ale za to mogę opowiedzieć ci o naszym najnowszym temacie z historii...
- Chyba podziękuję... Za to pani Janusz będzie wniebowzięta.
- Raczej wtedy, gdy nie odpowiem na jej pytanie.

Pożegnałam się z Jankiem i wtargnęłam do domu.
- I dlaczego tak szarpiesz za klamkę? - oczywiście nie obyło się bez reprymendy od mamy.
- Sorki - rzuciłam i pobiegłam do swojego pokoju założyć coś innego niż mundur. W pośpiechu strąciłam kwiatka z szafy. No nie, mój piękny, zielony badylek! Dlaczego właśnie on? Z bólem serca sięgnęłam po miotełkę.
- Po jakie dobro ja go podlałam przed wyjściem? - mamrotałam pod nosem, gdy grudki ziemi zamieniały się w brudne smugi na podłodze. - Pięknie.

- Alicja, chodź na obia... - powiedział mój tata. - A co to za bałagan, moja panno?
- Kwiatek spadł mi z szafy - wyjaśniłam.
- Ach tak, spadł sam?
- No, nie do końca. Przez przypadek go zrzuciłam.
- Posprzątaj tu szybko, bo jak mama zobaczy... Wiesz, że nie może się denerwować.
- A co tutaj się dzieje? - bohaterka naszej wcześniejszej rozmowy skrzyżowała ręce na piersiach. - Dziecko, jesteś jak słoń w składzie porcelany...

Szary mundur, szare oczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz