***PERSPEKTYWA JANKA***
- Coś jeszcze mam zanotować? - zapytałem, zmęczony wypisywaniem kolejnych uwag dotyczących obozu. Zuźka i Ala nie szczędziły sobie słów.
- Sam się zgłosiłeś - przypomniała mi Alicja.
- Nie wiedziałem, że będziecie miały tak dużo do powiedzenia... - mruknąłem.
- Jeszcze wielu rzeczy o nas nie wiesz - uśmiechnęła się drużynowa.
- Mhm... Czyżby?
Tak, wiedziałem sporo. Ale wszystkiego nie. Nie da się pomieścić 100% informacji i uchronić mózg od eksplozji.
- Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz - odparła Alicja. W duchu jej przytaknąłem. Noc jest przecież "najlepszym" czasem do analizowania swojego życia.Trzy tygodnie obozu zbliżały się nieubłaganie. Tak długiego harcerskiego wyjazdu jeszcze w swoim życiorysie nie umieściłem. Dwutygodniowy obóz maksymalnie. W tym roku Zuzia i Radek zaszaleli.
- Na naszym obozie będą 3 drużyny - powiedziała Zuzia. - Inne bazy w tym roku zdecydowanie wygrały z Januszkowem.
- Chwila, to my będziemy sami na całej bazie? - zdziwiła się Alicja. - To znaczy my, "Metanoja" i "Aurora"?
- Nie mówcie, że nazwali drużynę na cześć tej księżniczki... - trochę zmieniłem temat rozmowy.
- "Aurora" to świt po łacinie - wytłumaczyła drużynowa. - Świt, brzask.Czyli jednak świtów i innych rarytasów się nie pozbędziemy, pomyślałem. Niby nieładnie mówić brzydko o swojej byłej drużynie, ale... Wcale nie tęsknię za "Świtem". Tu w końcu jesteśmy harcerzami, a nie kukiełkami odgrywającymi scenki na wszelkie możliwe tematy. Nie bawimy się w wymyślanie głupkowatych piosenek, a ulubionym pląsem (już) nie jest "Chusteczka rock and roll".
- Ile osób się wybiera się od nas na obóz? - zapytałem. - Zamówiliśmy 30 koszulek obozowych.
- Tu jest mały problem, ale da się go rozwiązać... - odpowiedziała Zuzia, jednak nie chciała zdradzić istoty tego kłopotu.Zamiast tego zabrała się za szukanie czegoś bliżej niezidentyfikowanego w szafie. Mruczała coś pod nosem, ale nie dosłyszałem co. Mina Alicji wskazywała, że ona ma podobne odczucia. A raczej też ich nie ma.
- O, proszę bardzo! - zawołała Zuzia, wyciągając trzy materiały w przezroczystej folii. - Nie wystarczy dla was koszulek obozowych, ale te są w sumie w tym samym kolorze.
Podała nam po jednym pakunku. Szybko je rozpakowaliśmy. Przeczytałem napis na swojej koszulce. "NAJLEPSZY PRZYBOCZNY NARNII JANEK". Trudno się z tym nie... Trudno się z tym zgodzić. Tak.
CZYTASZ
Szary mundur, szare oczy
Teen FictionMożna mieszkać po sąsiedzku, ale się nie znać. Można chodzić razem do jednej klasy, ale ze sobą nie rozmawiać. Można należeć do rodzin, które się przyjaźnią, ale unikać się na każdym kroku. W drużynie harcerskiej nie jest to możliwe. Jak poradzą s...