Honor

28 5 0
                                    

Po mojej głowie buszowały najróżniejsze myśli. Najczęściej jednak miały ciemne kolory.
- W sumie to nie jest takie trudne... - powiedziała Alicja.
- Dać wam laptopa? - zaproponował mój brat, który ni stąd, ni zowąd go wziął. Przyjęliśmy propozycję z wdzięcznością.

- Musi to być tak ciekawe, żeby przyznali nam kasę - głośno się zastanawiałem. - Musi być wypasiona gra terenowa.
- Jak my zdążymy przygotować grę terenową? I to jeszcze "wypasioną"?
- Kamil, błagam - zwróciłem się do jeszcze siedemnastolatka. - Wpisuj w internet "gra terenowa". Jak znajdziesz coś fajnego, to podeślij.

Z pomocą Kamila i Damiana szło szybko. Pierwszy dzień, drugi dzień, trzeci dzień. Wyliczaliśmy najróżniejsze aktywności. Zajęcia z topografii, malowanie węglem, budowanie szałasów. Pieczenie chlebków skautowych również znalazło swe miejsce. Zastępowe podchody w lesie także.
- Piątek? Jest - sprawdzała Alicja. - Sobota? Jest. Niedziela? Na niedzielę by się coś jeszcze przydało... Coś po kościele, a przed sprzątaniem.
- No i żeby się nie pobrudzili - stwierdził praktycznie mój brat.
- Pasjans - zaśmiał się Kamil. Damian nie był zbyt zadowolony. Chyba nie chce, żeby ktokolwiek podkradał mu jego rozrywkę.

Godzina 23.00 nastała bardzo szybko. Ściągnąłem z dysku drużyny tegoroczny plan pracy drużyny i zeszłoroczny plan pracy zastępu Alicji. Modliłem się w duchu, żeby pliki nie były uszkodzone. Byłaby dodatkowa robota.
- Poszło? - zapytała Alicja.
- Poszło.
- Jak my tego nie wygramy, to ja zgłaszam weto - westchnęła. Trudno było się z tym nie zgodzić. Jutro o 10.00 mamy chyba najważniejszy moment w tym roku szkolnym. I nie, Terminatorki na listę nie wpiszemy. Nawet kosztem tego, że będzie mnie pytać do końca mojego pobytu w liceum. Mówi się trudno. Honor trzeba mieć.

- Zrobione - napisałem na naszej grupie.
- UWIELBIAM WAS, PO PROSTU UWIELBIAM! - nie szczędziła wielkich liter drużynowa. - A teraz dobranoc...
- Dobranoc.
- I powodzenia jutro! - dopisała.
- Idziecie w końcu spać? - spytał Kamil. - Jutro punkt ósma pobudka.
- I tak pewnie nie wstaniemy o tej porze - skomentował Damian.
- Słowo honoru, jeśli jutro o godzinie ósmej zero zero nie będziecie poza wyrami, puszczam na cały głośnik "Hej miśki" - Kamil postawił sprawę jasno.
- Mi to nie przeszkadza... - szepnąłem. Chyba nikt mnie nie usłyszał.

Szary mundur, szare oczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz