***PERSPEKTYWA JANKA***
Dobrze, że uratował mnie telefon od mamy. Jeszcze lepiej, że zapomniałem o dzisiejszych zakupach, na które miałem pojechać z rodzicami. Dzięki temu mogłem opuścić towarzystwo bez wyrzutów sumienia. No, może nie tak do końca... Niezbyt chciałem zostawiać Alicję razem z Leonem twarzą w twarz.
Po mojej głowie snuły się bardzo intrygujące scenariusze, co się może wydarzyć. Oby żaden się nie sprawdził. Czytałem w internecie, że 99% negatywnych scenariuszy tworzących się w głowie człowieka nigdy się nie sprawdza. Mam nadzieję, że nie wyląduję w tym mizernym 1%.
- Już jestem! - zawołałem, rzucając plecak w kąt. - Możemy jechać.
- A lekcje? - zapytała mnie mama.
- Spokojnie, tylko z historii, ale historię mam dopiero w piątek. Zrobię kiedy indziej.
- Polski?
- Mamy nowego nauczyciela. Powiedział, że nie będzie nic zadawać.
- Macie nowego nauczyciela? - zainteresował się mój tata. - Fajny?
- Jak nie zadaje zadań, to fajny - uśmiechnąłem się.
- Skoro nic nie masz na jutro, to jedziemy - zdecydowała mama.- A po co my tak właściwie jedziemy? - spytałem mniej więcej w połowie drogi.
- Dowiesz się w swoim czasie - odpowiedział zdawkowo tata. Mama tylko się uśmiechała. Zaczęło mi się to nie podobać.
- Jeny, błagam, tylko nie na ciuchy! - westchnąłem. - Nie wytrzymam tego psychicznie...
- Nie bój się. Dla ciebie nic nie będziemy kupować. Dla mamy też nie - zapewnił mnie tata.
- Dla ciebie przecież też nie - odezwała się mama. Chyba mówiła do taty.Weszliśmy do galerii. Niezbyt lubię sklepy. W 80% nich strasznie śmierdzi. Jedyne sklepy, które lubię, to księgarnia i apteka. Reszta mogłaby nie istnieć. Zaczęliśmy od jakiegoś sportowego sklepu. Nie wiedziałem, czego szukają rodzice. Tata zapytał o coś sprzedawcę, ale ten pokręcił głową. Wyszliśmy. Następnym sklepem był sklep z... artykułami dla niemowląt? Ok, używam płynu 3w1 dla noworodków, bo to jako jedyny ma akceptowalny zapach. Zamawiam go tylko przez internet. Po co więc sklep dla niemowlaków?
- Janeczku, teraz możesz wybrać coś dla młodszego rodzeństwa. Tylko coś neutralnego, bo nadal nie wiemy, czy to chłoczyk, czy dziewczynka - uśmiechnęła się mama.W tym momencie mój cały dotychczasowy świat rozsypał się na kawałki.
CZYTASZ
Szary mundur, szare oczy
Dla nastolatkówMożna mieszkać po sąsiedzku, ale się nie znać. Można chodzić razem do jednej klasy, ale ze sobą nie rozmawiać. Można należeć do rodzin, które się przyjaźnią, ale unikać się na każdym kroku. W drużynie harcerskiej nie jest to możliwe. Jak poradzą s...