Mimo braku zimowiska, na feriach czekało na nas równie absorbujące zajęcie - remont harcówki. Dzięki kilku akcjom zarobkowym, a także pomocy innych ludzi udało się zebrać środki na wymianę podłogi i odmalowanie. Plan finansowy remontu strasznie mnie poraził. Może nasza harcówka nie jest zbyt duża, ale koszty oszacowano na ogromną kwotę. W naszym posiadaniu znalazło się niewiele więcej pieniędzy. Mieliśmy ogromne nadzieje, że nic nie wydarzy się "po drodze".
- Połóżcie te wiaderka tam - powiedział Radek do Karola, Leona i Janka. - A wy dziewczyny nie stójcie, folia się sama nie rozłoży.
Sięgnęłam po dosyć sporą rolkę.
- Milena, poproszę taśmę - rzuciłam. - Zuzia, podasz mi nożyk?
Co jak co, ale majsterkowiczką mogę się śmiało nazwać. Dorastanie ze starszym bratem i jego kolegą dużo dało, nie da się ukryć.
- Czemu nie ma Basi? - zapytała Zuzia. - Miała przyjść.
- Rozchorowała się. Przed kilkoma minutami napisała na grupie - odpowiedziała Milenka-Ania-Magdalenka. Miała rację.- Ej, chodźcie coś zobaczyć! - zawołał Janek, który zdążył niespodziewanie wymknąć się do komórki.
- Idę sprawdzić, o co mu chodzi - odrzekłam, oddając nożyk w ręce drużynowej. Po upływie kilku chwil stałam z Jankiem nad jego znaleziskiem.
- Otwierałeś? - zapytałam.
- No, nie... Ale to mi wygląda na jedno - odparł. - Kupowaliście już panele?- Nie, faktury są tylko na akcesoria do malowania.
Janek rozerwał taśmy, dzięki czemu mogliśmy się przyjrzeć zawartości podłużnego kartonu. Tak, ciemne panele podłogowe. Za otwartym pudełkiem leżało ich jeszcze siedem. Dokładnie tyle, ile potrzebowaliśmy.- Wiecie coś o tych panelach leżących w komórce? - znów zajrzałam do harcówki, w której już prawie na całej podłodze była rozwinięta folia. Miny i Radka, i Zuzi wskazywały, że pierwszy raz o tym słyszą.
- Jest to możliwe, że zostały jeszcze po poprzednim remoncie? - drążyłam.- Noo... w sumie. Ale przecież i tak było linoleum.
- Nie zamawialiście jeszcze paneli, tak?
- Mieliśmy to zrobić dzisiaj po południu - odpowiedział Radek.
- W takim razie uznajmy to za prezent od... - zawahałam się.
- Świętego Mikołaja? - dopowiedział Janek.
- Możemy tak zrobić - zgodziła się Zuzia, wzruszając ramionami. - W końcu znalezione, nie kradzione...
CZYTASZ
Szary mundur, szare oczy
Roman pour AdolescentsMożna mieszkać po sąsiedzku, ale się nie znać. Można chodzić razem do jednej klasy, ale ze sobą nie rozmawiać. Można należeć do rodzin, które się przyjaźnią, ale unikać się na każdym kroku. W drużynie harcerskiej nie jest to możliwe. Jak poradzą s...