4

7.9K 217 171
                                    

-Dzięki jeszcze raz, że ze mną przyjechałeś-powiedziała wychodząc z kawiarni z koperta w ręce.

-Nie ma problemu-odpowiedział wyciągając paczkę papierosów-Chcesz?

Dziewczyna po raz kolejny spojrzała zdziwiona na chłopaka, ale pokiwała twierdząco głowa i zabrała jednego papierosa z paczki.

-Wypalimy i odwiozę cie do domu-odparł podpalając papierosa a następnie podając zapalniczkę blondynce.

-Nie, nie trzeba serio-odparła nieco przerażona.

Tak naprawdę chciała jechać do domu Uberem,  bo średnio chciało jej się o tej porze i w takim stanie wracać do domu na pieszo bądź autobusem, ale jeszcze bardziej nie chciała aby Matczak dowiedział się gdzie mieszka.

-Nie wyglądam na takiego, ale nie pozwolę żeby pijana dziewczyna wracała sama do domu-odparł.

-Matczak, mówię serio-powiedziała patrząc uważnie na chłopaka-Nie chce cie więcej naciągać, z reszta i tak już mi dużo pomogłeś.

Chłopak słysząc jej wypowiedź uśmiechnął się i po raz ostatni zaciągając się papierosem dmuchnął jej dymem w twarz.

-Słuchaj Bielińska, serio uważasz że 20 zł to naciąganie?-zapytal.

No tak 20 zł to dla niego była kropla w morzu pieniędzy, natomiast dla dziewczyny czasem suma za która musiała przeżyć tydzień.

-Po prostu nie chce ci być dłużna więcej niż jestem-wyjaśniła wkładając papierosa do ust.

-Ładnie wyglądasz z petkiem w ustach-stwierdził przyglądając się uważnie Lili.

Dziewczyna mało co nie zachłysnęła się dymem słysząc uwagę chłopaka. Z każda chwila ten chłopak zaskakiwał ją coraz bardziej.

-Ale ty wylewny jesteś po alkoholu-powiedziała.

-Tak jak ty-odpowiedział-Nigdy nie chciałaś ze mną rozmawiać a tu proszę pare łyków wódki i nagle da się z tobą przeprowadzić rozmowę.

-Jak mam być szczera to cie nie lubię Matczak, wiec nie mam potrzeby z toba rozmawiać, a teraz z racji że zaproponowałeś pomoc chce być po prostu miła-powiedziała tym razem to jemu dmuchając dymem prosto w twarz- A teraz, jeszcze raz dziękuje za pomoc i do zobaczenia w szkole.

-Jeszcze kiedyś będziesz mnie uwielbiać-krzyknął do niej kiedy ta się oddaliła.

Czekał na jakas reakcje od strony dziewczyny jednak ta ani się nie odwróciła ani nic nie odkrzyknęła, mimo to Michał z uśmiechem podpalił kolejnego papierosa i zaczął kierować w stronę schodków.

Nie okazywał tego jakoś specjalnie, ale bardzo cieszył się że w końcu udało mu się porozmawiać z blondynką. Już od pierwszej klasy go intrygowała i bardzo chciał ją bliżej poznać. Na początku myślał, że stwarza pozory nie dostępnej, później starał się dotrzeć do niej przez Michalinę, ale ostatecznie poddał się w połowie roku gdy związał się z Olgą, wtedy zaczął skupiać się na niej a nie na Lili.

Lila natomiast nie lubiła Matczaka z prostego powodu. Był bogatym i rozpieszczonym dzieciakiem do tego jedynakiem. Był to właściwie jedyny powód, przez który go nie lubiła, ale dochodził do tego wszystkiego strach przed wyśmianiem i szydzeniem z jej statusu społecznego, właściwie to przez ten sam powód była uprzedzona do reszty osób z jej klasy jak i szkoły.

Weszła do domu bardzo cicho, mając nadzieje, że jej rodzice już śpią. Nie chciała aby zobaczyli ją w takim stanie, ponieważ wiedziała że wtedy wzięli by ją na rozmowę, na która nie była jeszcze gotowa.

Zamykając drzwi nasłuchiwała czy z salonu dochodzą jakieś dźwięki, jednak na jej szczęście jedyne co usłyszała to cisza. Szybko przeszła do swojego pokoju, gdzie od razu po wejściu przejrzała się w lustrze. Nie wyglądała najgorzej, jedyne do czego mogła się przyczepić to osypane rzesztki tuszu do rzęs.

Cicho westchnęła i związała włosy w wysoki kucyk a następnie zaczęła zmywać makijaż. Po zakończeniu wszystkich tych czynności z radością rzuciła się na łóżko z zamiarem jak najszybszego zaśnięcia. Jednak za nim do tego doszło usłyszała dźwięk przychodzącego powiadomienia, i gdyby nie fakt że miała ustawiona głośność na maksimum, nie spojrzałaby wtedy nawet na ekran. Chcąc wyłączyć dźwięki spojrzała przelotnie na powiadomienia, gdzie jedno rzuciło jej się szczególnie w oczy.

mmatczak prosi o zgodę na obserwacje.

Dziewczyna tylko wywróciła oczami i usunęła powiadomienie następnie wyłączając dźwięki. Położyła telefon na szafkę i w końcu zapadała w upragniony sen.

Ranek dla Lily był istną maskarą, dawno tak nie bolała ją głowa jak tamtego dnia. Gdy tylko otworzyła oczy złapała za butelkę wody stojącej przy łóżku i na raz wypiła polowe jej zawartości.

Z łóżka wstała bardzo nie chętnie, tak samo jak nie chętnie ogarniała się do szkoły, w myślach przeklinając swoją głupotę i nie rozważność.

Do szkoły weszła dosłownie minutę przed dzwonkiem i ledwo udało jej się zdążyć na lekcje przed nauczycielem.

-Nie wyglądasz najlepiej-powiedziała Michalina patrząc jak blondynka siada obok niej w ławce.

-Ciekawe jak ty byś wyglądała po 2 latach nie picia alkoholu-mruknęła wyciągając książki od Historii.

-Dobra spokojnie, w sumie to przewidziałam, że będziesz mieć kaca i zrobiłam ci szejka proteinowego-powiedziała stawiając szejker na ławkę-Może cie postawi na nogi.

Lila spojrzała na Michalinę tak jakby ta była jakimś 7 cudem świata a następnie mocno ja przytuliła.

-Jesteś niesamowita, kocham cie normalnie.

-4 ławka od okna, ja rozumiem, że jest pierwszy dzień szkoły ale proszę o spokój-odezwał się nauczyciel patrząc na obie dziewczyny.

Te tylko , powiedziały ciche „przepraszam" i wróciły do dalszej rozmowy tym razem prowadząc ją nieco ciszej i spokojnej.

Po skończonej lekcji, gdy dziewczyna pakowała swoje rzeczy poczuła jak ktoś ją szturcha w ramię. Uniosła wzrok w górę i zobaczyła nikogo innego jak Matczaka.

-Tak, już ci oddaje te pieniądze za wczoraj-powiedziała wciągając portfel, ten jednak złapał za jej nadgarstek blokując jej ruch.

-Nie chce od ciebie żadnych pieniędzy-odparł uśmiechając się.

-W żaden inny sposób ci się nie odwdzięczę Matczak-powiedziała wyrywając dłoń z ręki chłopaka.

-Możesz mnie przyjąć na Instagramie, jeszcze tego nie zrobiłaś.

Lila nic nie odpowiedziała tylko wywróciła oczami i odblokowała swój telefon następnie wchodząc w aplikacje i powiadomienia. Bez zastanowienia kliknęła przycisk „potwierdź" przy prośbie Michała, i spojrzała na niego.

-Zadowolony?-zapytała z sarkazmem podnosząc się z krzesła.

-Nawet nie wiesz jak bardzo-powiedział odsuwając się nieco aby dać jej przejść-O i w piątek jest impreza, nie przyjmuje odmowy.

Blondynka zignorowała chłopaka wymijając go, wcześniej pokazując mu środkowy palec, po czym wyszła z klasy.

Nie mogła zrozumieć, czemu ten chłopak tak bardzo się jej uczepił. Miała go powoli dość mimo, że był to dopiero drugi dzień jego zainteresowania jej osobą. Nie wiedziała jak Michalina wytrzymała tyle czasu z tym chłopakiem i jeszcze nie zwariowała. Czuła też, że jeżeli to wszystko będzie się ciągnęło dalej będzie musiała ją poprosić o radę jak wytrzymać z pierdolonym Matczakiem.

Bukiet papierosów||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz