Patrzyła na niego, tak jakby zobaczyła go po raz pierwszy od bardzo długiego czasu. Tak jakby dopiero wrócił z jakiejś bardzo długiej podróży i dopiero teraz miała go okazje zobaczyć.
Serce waliło jej jak szalone. Nie wiedziała tylko czy było to spowodowane stresem czy może chęcią jak najszybszego przytulenia i pocałowania chłopaka.
Jak w transie zaczęła do niego powoli podchodzić czując jak łzy wzruszenia i szczęścia cisnął jej się na oczy . Kiedy dzielili ich już dosłownie centymetry Lila natychmiast przytuliła się do niego mocno go obejmując.
- Dziękuję - powiedziała cicho zachrypniętym głosem - Kurwa dziękuję - mocniej go ścisnęła.
- Lila...
- Nie - pokręciła głową przerywając mu - Ty już wystarczająco dużo powiedziałeś - odparła odsuwając się od niego, chcąc spojrzeć mu w oczy, które także był zaszklone - Byłam kurwa głupia. Jebaną idiotką - powiedziała przez łzy - Nie wiem czemu tak długo się wzbraniałam przed tym wszystkim. Przed tobą. Wypierałam wszystkie dobre myśli o tobie. Wypierałam tęsknotę za tobą - mówiła bardzo szybko i na jednym wdechu lecz Michał był w stanie ją zrozumieć - Ja po prostu się bałam, kurwa byłam tchórzem ponownie się na ciebie otworzyć, ale ta piosenka... Ona dała mi do myślenia. Dzięki niej zrozumiałam, że... Że mimo tego co się między nami wydarzyło to... To cały czas cię Kocham Michał.
Nie mogła uwierzyć, że w końcu to powiedziała. Że w końcu się do tego przyznała nawet przed samą sobą. Nagle poczuła kojącą ulgę. Tak jakby nagle wszystkie jej problemy zniknęły i było wszystko dobrze. Czuła spokój i bezpieczeństwo czując na swoich ramionach dłonie Michała i patrząc w jego głębokie oczy.
Patrzyła na niego wyczekująco, nawet nie czując żadnego stresu, ani nie bojąc się jego reakcji.
- Kochasz mnie? - wypalił jakby nie dowierzał, na co dziewczyna parsknęła cicho śmiechem.
- Tak - pokiwała głową - Kocham cię idioto. Najbardziej na świecie.
Michał zamrugał parę razy nie dowierzając w jej słowa. Dosłownie czuł się jak małe dziecko, które dostało wymarzoną zabawkę bądź wygrało jakiś ważny konkurs. Całe jego ciało ogarnęło nieopisane szczęście przez co na twarzy pojawił mu się szeroki uśmiech.
- Ta piosenka, miała być szczerym wyznaniem uczuć - powiedział po chwili - Wiedziałem, że nie będziesz chciała o tym rozmawiać, a musiałem cię jakoś do tego zmusić - wyjaśnił - Wszystko co tam śpiewam jest prawdą. Samą prawdą - powiedział - Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie Lilka, no po prostu kurwa nie. Nawet nie wiesz, jak okropnie przeżywałem nasze rozstanie.
- Nie mów o rozstaniu - przyłożyła u palec do ust - Teraz to już nie ważne. Teraz najważniejsze jest tu i teraz - uśmiechnęła się delikatnie.
- Kocham cię Lilka, kurwa nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo - powiedział cicho.
Lila nie mogąc już dłużej czekać wspięła się na palcach i złączyła ich ustaw pocałunku, który był bardzo zachłanny. Wypełniony był tęsknotą, szczęściem a przede wszystkim miłością. Czystą miłością.
Dwa lata czekali na ten moment. Na moment powrotu do siebie. Przez swoją głupotę stracili coś cennego. Stracili swoją miłość i siebie. Przez dwa lata nie mogli tego odzyskać, nie mogli tego naprawić przez zrządzenie losu. A jednak wystarczyła zwykła rozmowa, a raczej wyznanie uczuć, żeby wszystko do nich wróciło, żeby z powrotem mieli siebie.
- Przepraszam Michaś - powiedziała kiedy się od siebie odsunęli - Byłam głupia. Po prostu kurwa głupia. Nie zdawałam sobie sprawę, że ranie ciebie i siebie, a nawet i naszych przyjaciół - pociągnęła nosem.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...