Uwaga! Bonus ten zwiera niewielkie spojlery do Dom na morzu! Więc jeżeli nie jesteś na bieżąco nie polecam tego czytać, jednak również nie bronie. Miłego czytania <3
Promienie lipcowego słońca leniwie dostawały się przez okno do sypialni dwójki młodych ludzi, którzy pierwszy raz od dawna mieli okazje tak długo spać. Jednak mimo to ich błogi i głęboki sen szybko został zakłócony, przez małego brązowowłosego chłopca, który z szerokim uśmiechem i śmiejąc się głośno wparował do sypialni od razu wskakując na łóżko, i energicznie szturchając mężczyznę.
- Tatooo! Wstawaj - zaczął nim potrząsać - No porszęęę, nudzi mi się już!
- To idź do wujka Szczepana, masz go za płotem - mruknął przekręcając się na drugi bok.
- Ale nie mogę jeszcze nigdzie chodzić sam - odparł chłopczyk podpierając ręce na biodrach - Mama mi nie pozwala.
- Mama śpi, więc jak się posłuchasz i pójdziesz do wujka Szczepana to się nie dowie - powiedział zaspanym głosem.
- Wszystko słyszę Matczak - mruknęła kobieta, nawet nie otwierając oczu - Nie ma opcji, że będziesz szedł do wujka Szczepana, ale proszę cię idź do salonu poczytaj jakąś książkę.
- Nie umiem jeszcze czytać - powiedział.
- To się naucz - odparł mężczyzna, na co chłopczyk wystawił mu język.
- No proszęęę was - zaczął ich szturchać - Chcecie moje urodziny zrobić w łóżku? - zapytał zasmucony chłopczyk.
Słysząc jego pytanie, para natychmiast poderwała się z łóżka patrząc na siebie przerażeni. Jak mogli zapomnieć o urodzinach swojego własnego syna, które właściwie sami planowali.
- Urodziny? - zapytał Michał.
- No tak - przytaknął chłopiec - Przecież, jeszcze wczoraj jak piłeś ten śmieszny napój z wujkiem Tadkiem, mówiłeś o tym, że mają przyjść z ciocią Marcysią i Elizą.
- Ja pierdole - mruknął przecierając dłonią twarz.
- Nie przy dziecku - upomniała go kobieta.
- Daj spokój - machnął ręką lekceważąco - Masz nie powtarzać - spojrzał na syna - A przynajmniej nie przy mamie.
- Jesteś idiotą Matczak - odparła kobieta masując swoje skronie.
- Nie przy dziecku Matczak - odgryzł się.
- Czasem zachowujesz się gorzej od swojego syna - westchnęła załamana.
- No wiesz co mama? - powiedział oburzony chłopiec podbierając ręce o biodra.
- Oboje jesteście siebie warci - westchnęła zrezygnowana.
- A powiedz, które to urodziny - mężczyzna spojrzał na syna, przez co zarobił sobie od niego jak i od swojej żony uderzenie w ramie.
- Nie załamuj mnie - westchnęła, wstając z łóżka - Teraz z łaski swojej zajmij się nim, ja muszę jechać do tej restauracji zobaczyć czy Paulina tam jest i czy cokolwiek jest gotowe.
- No właśnie Paulina - mężczyzna klasnął w ręce - Skoro ona może to ogarnąć, to znaczy, że możemy poleżeć jeszcze w łóżku i przyjechać na gotowe.
- Tylko, że Paula jest moją menadżerką, a nie służąca - odparła podirytowana, zakładając na siebie pierwsze lepsze ciuchy.
- Ty mi ogarniałaś wszystkie imprezy - wzruszył ramionami.
- Tak tylko, że to nie były imprezy urodzinowe twojego syna - spojrzała na niego jak na idiotę - A teraz, błagam zajmij się nim, i nie pal przy nim - spojrzała ostrzegawczo - Gdyby coś się działo biegnij do wujka Szczepana, jasne? - pocałowała chłopczyka w czoło.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...